Maturalne emocje po polsku

Punktualnie o godzinie 9 rozpoczął się dla maturzystów wyścig po jak najlepszą ocenę z języka polskiego.
Tak było między innymi w Zespole Szkół - Centrum Kształcenia Rolniczego w Chrobrzu, Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Działoszycach, Liceum Ogólnokształcącym imienia Hugona Kołłątaja oraz w Zespole Szkół Zawodowych imienia Staszica w Pińczowie.

Na poziomie podstawowym

Towarzyszyliśmy maturzystom z trzech klas maturalnych: Technikum Żywienia, Technikum Rolniczego i Technikum Agrobiznesu, którzy zdawali język polski w Chrobrzu. Maturzyści wyróżniali się z tłumu po plakietkach przypiętych do garniturów lub damskich bluzeczek. Chłopcy - mieli plakietki niebieskie, a dziewczęta - różowe. Na obu widniał napis Matura 2010 opatrzony ciekawą żartobliwą grafiką.

- Drzwi sali gimnastycznej otwarte zostały o godzinie 8.30. Każdy z maturzystów zajmował miejsce, którego numer wylosował - powiedziała nam Danuta Dubaj, która sprawdzała tożsamość zdających zgodnie z dowodem osobistym.

- Do egzaminu z języka polskiego przystępuje u nas 28 osób, tym 26 to tegoroczni maturzyści. Wszyscy wybrali poziom podstawowy i mam nadzieję, że przebrną te próbę pomyślnie - mówił Jerzy Trzepatowski, dyrektor Zespołu Szkół - Centrum Kształcenia Rolniczego w Chrobrzu.

Komisyjna kontrola

W jego gabinecie dwoje przedstawicieli zdających - Agnieszka Sytek i Cezary Arak, w towarzystwie nauczycielki Anity Bogdan, która pełniła funkcję przewodniczącej zespołu nadzorującego, odebrali zestawy pytań egzaminacyjnych. Były one oryginalnie zabezpieczone, co stwierdzono komisyjnie w gabinecie dyrektora. Koperty zaprezentowano zdającym i rozdano do stolików. Punktualnie o godzinie 9 drzwi sali gimnastycznej zamknięto, a zegar ścienny zaczął odmierzać czas - równo 170 minut na uporanie się ze wszystkimi pytaniami zawartymi w testach.