Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna po ciężkim wypadku bezskutecznie czeka na kopertę

Paulina STROJNA-GIL [email protected]
Angel Dymitrow denerwuje się, że spółdzielnia nie interesuje się regularnie zalewanym sufitem balkonu przez sąsiada z góry.
Angel Dymitrow denerwuje się, że spółdzielnia nie interesuje się regularnie zalewanym sufitem balkonu przez sąsiada z góry. D. Łukasik
Angel Dymitrow z kieleckiego osiedla Barwinek nie może dojść do porozumienia ze spółdzielnią Pionier.

Jest po ciężkim wypadku, ma pierwszą grupę inwalidzką, porusza się o kulach, lub na wózku. Złożył pismo do spółdzielni, żeby wydzieliła mu przed blokiem miejsce, na której będzie mógł parkować. Ciągle czeka.

Angel Dymitrow ma 70 lat, jest Bułgarem i od kilkudziesięciu lat mieszka w Kielcach. Zadomowił się na osiedlu Barwinek.

WIELKIE TRUDNOŚCI

Pan Angel od dłuższego czasu stara się, żeby spółdzielnia wydzieliła mu specjalne miejsce do parkowania dla osób niepełnosprawnych - kopertę. - Nie mogę się ich doprosić, żeby w końcu zainteresowali się moją sytuacją - mówi pan Angel. - Już dawno w tej sprawie złożyłem wniosek najpierw do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a potem do spółdzielni. Bez rezultatu.

Okazuje się, że pan Angel otrzymał odpowiedź od spółdzielni. Obecnie nie ma miejsca przy bloku na wyznaczenie takiej koperty. - Rada Nieruchomości wstępnie wyraziła zgodę na wyznaczenie koperty. Jednak imienne miejsce będzie możliwe wtedy, kiedy powstanie parking przy bloku numer 8 - tłumaczy Jan Dachnowski, zastępca prezesa Spółdzielni Pionier w Kielcach. - Ewentualnie przy remoncie drogi przy bloku oraz zatoczek parkingowych też wydzielimy takie miejsce, jednak nie gwarantujemy, że będzie ono imienne.

KOLEJNY PROBLEM

Czekanie na kopertę to nie jeden problem pana Angela, któremu regularnie sąsiad z góry zalewa sufit balkonu. Nawet zrobienie przez fachowców specjalnego daszku nie pomogło. - Musimy naprawić odpadający tynk. Czekamy z żoną aż spółdzielnia podpisze nam szkodę, bo wtedy będziemy mogli skorzystać ze swojej polisy i dostać odszkodowanie - opowiada pan Angel.

Spółdzielnia natomiast odcina się od tej sprawy i sugeruje, żeby skierować wniosek do sądu przeciwko sąsiadowi z powództwa cywilnego. - Jeśli zalanie nie jest spowodowane z winy spółdzielni, to my nie możemy ingerować. Jedynie możemy zwrócić uwagę sąsiadowi - dodaje Jan Dachnowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie