Mężczyzna zwrócił na siebie uwagę policjantów na początku kwietnia, bo - jak mówią stróże prawa - przechodził przez ulicę Seminaryjską w Kielcach w miejscu niedozwolonym.
- Nie miał przy sobie dowodu ani prawa jazdy, jedynie legitymację, został zabrany do komisariatu, żeby potwierdzić tożsamość - opowiada jeden z policjantów. - Tu funkcjonariusze chcieli go ukarać mandatem, nie przyjął go, więc zapadła decyzja o skierowaniu wniosku o ukaranie do sądu.
I na tym, przynajmniej teoretycznie, tamta sprawa się skończyła. Kilka dni później do Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji, czyli tak zwanej policji w policji wpłynęła skarga. 51-latek skarżył się, że wtedy został pobity przez jednego z policjantów.
- Skarga została potraktowana bardzo poważnie. Pomieszczenie, w którym trwały czynności z 51-latkiem i w którym rzekomo miał zostać pobity, jest monitorowane. Z wstępnej analizy zapisu wynika, że opisywane przez niego zdarzenie nie zaistniało. Żaden z policjantów nie naruszył jego nietykalności - mówi podkomisarz Grzegorz Dudek, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.
Funkcjonariusze postanowili nadać sprawie dalszy bieg. Teraz to oni skierowali przeciwko 51-latkowi pismo do prokuratury - zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a właściwie trzech przestępstw: składania fałszywych zeznań, fałszywego oskarżenia i powiadomienia organów ścigania o nie popełnionym przestępstwie. Grozić może za nie nawet do trzech lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?