Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto chce pieniędzy, klub Tęcza czuje się właścicielem, choć nigdy nie zapłacił za działkę

Agata KOWALCZYK [email protected]
Basen, korty i hala sportowa przy ulicy Zagnańskiej w Kielcach są we władaniu klubu sportowego Tęcza, ale zdaniem miasta nie jest on ich właścicielem.
Basen, korty i hala sportowa przy ulicy Zagnańskiej w Kielcach są we władaniu klubu sportowego Tęcza, ale zdaniem miasta nie jest on ich właścicielem. A. Piekarski
Prezes Klubu Sportowego Tęcza w Kielcach nie wpuścił rzeczoznawcy majątkowego, który miał wycenić działkę i budynki. Biegłego zamówił Urząd Miasta, aby wreszcie uregulować własność terenu. Władze klubu nie chcą się temu podporządkować.

Spór o własność działki przy ulicy Zagnańskiej trwa od kilku lat. Na około 2 hektarach ziemi znajdują się basen letni, korty tenisowe, hala sportowa i budynek socjalny. Nic dziwnego, że klub i miasto walczą o teren, bo jest dobrze położony i wart kilka milionów złotych.

NIE CHCĄ WYGANIAĆ

- Tęcza wniosła sprawę do sądu o zasiedzenie terenu, ale przegrała ją, ponieważ właścicielem jest miasto - twierdzi Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta w Kielcach. - W latach sześćdziesiątych grunt został przekazany w wieczyste użytkowanie, ale klub nigdy za niego nie zapłacił. Nie ma też aktu notarialnego.

W ubiegłym roku prezydent Kielc Wojciech Lubawski zapowiadał, że teren, którym gospodarzy Tęcza dalej tak wyglądać nie może. Potrzebny jest inwestor, który zmieni obraz tego miejsca. Chciał odebrać teren klubowi i sprzedać go. Teraz stanowisko miasta jest inne.

- Nie chcemy klubu wyganiać. Uznajemy jego zasługi zwłaszcza w tenisie ziemnych. Zrzesza on wielu kielczan, dzieci i dorosłych - dodaje dyrektor. - Ale sprawę własności trzeba uporządkować. Jesteśmy gotowi odsprzedać klubowi wieczyste użytkowanie. A do tego potrzeba jest wycena nieruchomości. Wyślemy ponownie biegłego, a jak ponownie nie zostanie wpuszczony, to szykujemy inne kroki. Jest kilka wariantów. Nie chcę ich zdradzać, bo ujawnienie ich utrudni dalsze postępowanie.

PO CO TA WYCENA?

Prezes Tęczy Wojciech Kardynalski inaczej widzi wydarzenia. - My jesteśmy wieczystym użytkownikiem terenu i czekamy na podpisanie aktu notarialnego. Rzeczoznawcy nie wpuściłem, ponieważ nie zostałem uprzedzony o jego wizycie, nie wiedziałem jaki jest cel wyceny. Powinienem był otrzymać pismo z rausza z informacją o wizycie takiej osoby - tłumaczy.

- Z prezesem rozmawia się bardzo trudno, planujemy się z nim spotkać w najbliższych dniach. Liczymy, że uda się dojść do porozumienia. Rzeczoznawca miał ze sobą pismo informujące o celu wizyty i powinien zostać wpuszczony - twierdzi dyrektor.

Czy klub będzie stać na zapłatę wieczystego użytkowania za działkę wartą miliony? Czy prezes jest skłonny cokolwiek zapłacić?

- Czekam na akt notarialny - powtarza i unika rozmowy o pieniądzach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie