Burmistrz Jerzy Borowski nie kryje, że będzie dążył do zmiany szefa instytucji.
Zawarcie porozumienia poprzedziło kilka miesięcy rozmów i dyskusji. Niemal do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy dojdzie do podpisania umowy. Główną kwestią sporną między miastem a powiatem i samorządem województwa był sposób powoływania dyrektora muzeum. Ostatecznie w umowie znalazł się zapis, że "dyrektora powołuje i odwołuje miasto w uzgodnieniu z pozostałymi stronami w trybie określonym w ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej".
Burmistrz Jerzy Borowski nie kryje, że będzie dążył do odwołania obecnego dyrektora i powołania nowego w trybie bez konkursu, co wymaga zgody ministra kultury.
- To na głównego prowadzącego spada odpowiedzialność za funkcjonowanie muzeum - tak Jerzy Borowski uzasadnił swoje stanowisko.
Burmistrz przyznał, że ma swojego kandydata na dyrektora, ale o personaliach nie chciał mówić.
- Kto będzie dyrektorem, ujawnię w odpowiednim momencie, gdy wszystko będzie ustalone z ministrem. Wcześniej nikt poza mną, starostą i marszałkiem nie będzie znał nazwiska kandydata - zaznaczył Jerzy Borowski.
Na pytanie, jaką wizję funkcjonowania muzeum ma miasto, burmistrz odpowiedział:
- Wszystko w swoim czasie. Ważne, aby moi współpracownicy mieli dobre pomysły, ja będę ich motywował do pracy.
- Myślę, że nie będzie żadnych zgrzytów i konfliktów przy współprowadzeniu muzeum - dodał burmistrz.
Do końca roku dyrektor ma przeprowadzić spis inwentaryzacyjny majątku muzeum, w tym zabytków. Powiat i województwo nie zgodziły się na proponowany przez burmistrza zapis o przekazaniu mienia ruchomego instytucji miastu.
Miasto zobowiązało się w umowie do przekazywania na działalność muzeum 500 tysięcy złotych rocznie, a powiat i województwo po 250. Magistrat chce, aby na rzecz instytucji przeznaczana była część dochodów ze sprzedaży biletów wstępu na Bramę Opatowską i do Podziemnej Trasy Turystycznej. Pieczę nad tymi obiektami od nowego roku ma sprawować Sandomierskie Centrum Kultury. Ponadto miasto nastawia się na pozyskiwanie funduszy pomocowych.
Starosta nie krył zadowolenia z podpisania umowy. Jak zaznaczył, zmiana głównego prowadzącego oznacza oszczędności dla powiatu.
- Faktycznie przeznaczaliśmy dla muzeum rocznie nie 500 tysięcy złotych, a dużo więcej. W tym roku była to kwota 850 tysięcy złotych. Prowadziliśmy do tej pory dwie instytucje kultury przy subwencji takiej samej, jaką otrzymują powiaty, które tego nie robią. Mamy ogromne potrzeby w zakresie służby zdrowia i szkolnictwa - powiedział starosta.
Jacek Kowalczyk, dyrektor Departamentu Promocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki w Urzędzie Marszałkowskim zapowiedział, że samorząd województwa tak jak do tej pory będzie wspierał sandomierskie muzeum.
Muzeum Okręgowe zostało placówką powiatową po reformie administracyjnej w 1999 roku. Powiat od początku miał problem z utrzymaniem instytucji. Sytuacja pogorszyła się, gdy resort kultury zlikwidował program Mecenat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?