Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto włącza się w ratowanie szpitala powiatowego w Opatowie

Michał LESZCZYŃSKI
W poniedziałek radni z komisji zdrowia wysłuchali przedstawicieli trzech związków zawodowych pielęgniarek i położnych działających w opatowskim szpitalu. Komisję zdrowia zwołano na wniosek Tomasza Stańka, przewodniczącego Rady Miasta i Gminy Opatów.

Co prawda, jak podkreślił Staniek, Rada Miejska niewiele może zrobić w sprawie szpitala, bowiem jest on jednostką podległą powiatowi, ale przede wszystkim rada może kreować różne stanowiska w obronie szpitala, a nawet podjąć uchwałę intencyjną wyrażającą zaniepokojenie sytuacją. - Jeżeli szpital zostanie zlikwidowany, miasto odnotuje kolejną tragedię, za którą przecież ktoś będzie stał - mówił przewodniczący.

PACJENCI NIE CHCĄ SIĘ JUŻ TU LECZYĆ?

Związki zawodowe żaliły się na konflikt będący na linii pracownicy - prezes spółki dzierżawiącej szpital. Panie podkreślały fakt zmniejszającej się liczby pacjentów, korzystających z usług szpitala. Mówiły o dosłownych przypadkach ucieczek pacjentów, którzy mieli mieć operację. Jako powód pielęgniarki podawały strach i brak zaufania pacjentów. Do tego wspominały o coraz mniejszej obsadzie lekarskiej oraz pielęgniarskiej. Skarżyły się na wielkie obłożenie pielęgniarek bezsensowną ich zdaniem biurokracją, zajmująca im zbyt wiele czasu, który mogłyby poświęcić pacjentom.

- Musimy tłumaczyć się prezesowi, dlaczego paliło się światło, dlaczego w sedesie były niedopałki papierosów - zaznaczały. - Wypełniać stosy dokumentów, których wcześniej nie było, pisemnie raportować każdą minutę naszej pracy.

Wskazywały na brak porozumienia z prezesem, na jego nastroje i chęć pokazania kto tu rządzi.

- Szpital nigdy nie był dobrze zarządzany. Lekarze chcieli tej prywatyzacji. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że jak przyjdzie dzierżawca, kolejni dyrektorzy nie będą przynoszeni w teczkach. Jednak na prywatyzacji szpital wyszedł źle, a pacjenci jeszcze gorzej. Załoga jest chętna do współpracy, drzemie w nas ogromny potencjał - mówiły kobiety ze związków zawodowych.

Zdaniem przewodniczącego Rady Miejskiej w Opatowie, obecnie nie można mówić o tworzeniu miejsc pracy w szpitalu, przeciwnie, ubyło około dziesięciu procent załogi.

- Nikt nie został zwolniony, odeszli sami w reakcji na to, co się dzieje - mówił Tomasz Staniek. Zdaniem przedstawicielek związków zawodowych, istnieje obawa, czy przy obecnym stanie zatrudnienia lekarzy, braku specjalistów, szpital będzie miał mniejsze możliwości podpisania kontraktów na przyszły rok.

ZERO KONKRETÓW

Andrzej Chaniecki, burmistrz Opatowa powoływał się na bardzo korzystną dla powiatu umowę dzierżawy. - Prawdopodobnie jest to najlepsza umowa w kraju, fantastycznie zabezpieczająca interes powiatu, ale źle wpływająca na dzierżawcę. Powiat co miesiąc ma zagwarantowane grubo ponad sto tysięcy złotych, czyli zarabia na służbie zdrowia, na której zarabiać nie wolno. Trzeba zastanowić się nad zmianą warunków umowy, tak aby była realna, aby dzierżawca mógł się z niej wywiązać, zarówno w zakresie czynszu, jak i zapowiedzi inwestycyjnych - zaznaczał Andrzej Chaniecki.

Według zapisów w umowie, spółka co miesiąc płaci czynsz za dzierżawę w wysokości 150 tysięcy złotych i w ciągu pięciu lat ma zainwestować 30 milionów złotych w dokończenie budowy nowego skrzydła. Spółka ma problem z zapłatą za czynsz. Spółka nie zapłaciła też miastu ponad sto tysięcy złotych podatku od nieruchomości. Gmina odroczyła płatność do końca września i teraz płatność rozłożyła na raty. Wczoraj na konto Urzędu Miejskiego miała wpłynąć pierwsza rata. Jak powiedział Grzegorz Gajewski, wiceprezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Opatowie, spółka zalega też 30 tysięcy złotych za wodę i ścieki, a już w drodze jest kolejna faktura.

Na pytania radnych z komisji odpowiadał też Roman Szczuchniak, dyrektor administracyjny szpitala. Tomasz Staniek na spotkanie zaprosił samego prezesa spółki dzierżawiącej szpital, ten jednak nie przybył. - Traktuję to jako zlekceważenie - wtrącił zawiedziony przewodniczący rady.

Dyrektor Szczuchniak swoje racje prezentował przez ponad godzinę, jednak nie odpowiedział konkretnie na żadne z pytań. - Sytuacja naszego szpitala jest szczególnie złożona - przekonywał radnych. - Wielowątkowa i zróżnicowana, mówimy o bardzo złożonej materii. Nasz opatowski szpital nie jest przedsięwzięciem prywatnym, nie można robić biznesu na służbie zdrowia, robienie biznesu jest bardzo trudne, wręcz niemożliwe.

ZABURZENIA W SFERZE KOMUNIKACJI

Dyrektor Szczuchniak lakonicznie odniósł się do wątpliwości radnych dotyczących konfliktu załogi z prezesem. - Dzieją się dla mnie niezrozumiałe procesy, dezintegracja środowiska, wszyscy chcą dobrze, a wychodzi źle. Szukamy rozwiązań konstruktywnych - mówił. I ocenił, że w załodze jest duży potencjał.

Tomasz Staniek pytał, jaki pomysł ma zarząd spółki na powstrzymanie fali odejść z pracy, głównie lekarzy. - Chciałbym odtworzyć obsadę kadrową. Zarząd gotowy jest do rozmów z lekarzami. Dochodzi tutaj do zaburzeń w sferze komunikacji, a górę biorą nienajlepsi doradcy, to znaczy emocje - wskazywał Roman Szczuchniak.

- Czy na oddziale chirurgii, w związku z odejściem lekarzy odbywają się planowe zabiegi? - pytał przewodniczący Staniek. - Nie potrafię odpowiedzieć - ripostował dyrektor.

- Czy spółka ma pokrycie finansowe, czy stoi na skraju bankructwa? Kiedy zapłaci należności? - dociekał przewodniczący Staniek.

- To jest duży problem i pytanie do zarządu wyższego szczebla - odpowiedział dyrektor. I dodał, że nie jest zagrożone bieżące funkcjonowanie szpitala i utrata płynności finansowej. - Jednak gdybyśmy chcieli, przy obecnym stanie konta, zapłacić wszystkim naraz, to płynność utracimy - tłumaczył.

Dyrektor Szczuchniak zapewnił, że błędne jest przekonanie o braku pieniędzy "na wszystko".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie