Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michael Biegler po klęsce: Tylko ja odpowiadam za tą przegraną

Z Krakowa Paweł Kotwica
ANDRZEJ BANAS / POLSKA PRESS
- Mogę jedynie przeprosić naszych fanów i Polaków, że przegrywamy w tym momencie, choć rozgrywamy mistrzostwa w naszym kraju. To wspaniałe wydarzenie, ale my nie stanęliśmy na wysokości zadania – mówił po meczu z Chorwacją trener Michael Biegler trener naszej reprezentacji piłkarzy ręcznych. Polacy doznali klęski z Chorwacją 23:37, nie awansowali do półfinałów i będą grali tylko o siódme miejsce.

Michael Biegler, trener reprezentacji Polski: - Przegraliśmy. To dla nas trudny moment. Gdybyście zapytali, czy inaczej rozegrałbym ten mecz, wracam do tego, co mówiłem przed mistrzostwami. Proszę kibiców, byt wspierali nas, bo dajemy z siebie wszystko, choć robimy błędy. Teraz popełniliśmy ich bardzo dużo i tragicznie się to dla nas skończyło. Tylko ja jestem odpowiedzialny za tę przegraną. Mogę jedynie przeprosić naszych fanów i Polaków, że przegrywamy w tym momencie, choć rozgrywamy mistrzostwa w naszym kraju. To wspaniałe wydarzenie, ale my nie stanęliśmy na wysokości zadania. Jeszcze raz przepraszam kibiców i federację. Muszę znaleźć przyczynę tej porażki. Nie przegraliśmy dlatego, że podeszliśmy do rywala bez respektu. Podjąłem w tym meczu zbyt dużo złych decyzji.

Żeljko Babić, trener reprezentacji Chorwacji: - Nie wiem co powiedzieć. To cud. To mistrzostwa Europy i gdy piłka jest w grze, wszystko jest możliwe. Dziękuję, Jezu.

Rafał Gliński, rozgrywający reprezentacji Polski: - Siedzą w nas jeszcze głęboko emocje. Chorwaci zasłużenie wygrali i gratuluję im. Jedyne, co nie zawiodło, to nasza publiczność, która wspierała nas od początku do końca. Byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu, wiedzieliśmy, że Chorwacja żyje szybkim kontratakiem. Wiedzieliśmy, co potrafią Ivan Cupić i Manuel Strlek, ale popełniliśmy zbyt wiele błędów w ataku, które pozwoliły im się napędzać. Przepraszamy naszych kibiców. Jeszcze jeden mecz przed nami i musimy w pełni wykorzystać te 60 minut, choć wiemy, że nie będzie to dla nas wystarczający rezultat.

Ivan Stevanović, bramkarz reprezentacji Chorwacji: - Zagraliśmy świetny mecz. Wiedzieliśmy, że gdy Norwegia wygrała, mieliśmy szansę na awans. Gdy odskoczyliśmy na 3-4 bramki uwierzyliśmy, że możemy wygrać tymi jedenastoma. To jest sport, cuda się zdarzają.

Bartosz Konitz, rozgrywający reprezentacji Polski: - Tragedia. Można tak powiedzieć. Od pierwszej minuty nie mieliśmy nic do powiedzenia. Chyba pierwsza nasza bramka padła w dziewiątej minucie. Później ciężko było się podnieść. Drugą połowę zaczęliśmy w osłabieniu, później graliśmy w podwójnym osłabieniu i w tym momencie Chorwacja jeszcze dalej nam uciekła.

Ivan Cupić, skrzydłowy reprezentacji Chorwacji: - Gdy wiesz, że masz tylko teoretyczną szansę, że wejdziesz do półfinału, ale jesteś sportowcem, to walczysz do samego końca. Uwierzyliśmy. Chcieliśmy od początku zagrać dobry mecz i wygrać. Szansa otworzyła się przed nami w drugiej połowie i utrzymaliśmy to do końca. Taki mecz można zagrać jeden, dwa razy w życiu. Dla mnie to pierwszy raz. Nie wiem, co powiedzieć. Czuję się fantastycznie. Nie chcę mówić, czy to Polska zagrała tak słabo, czy Chorwacja tak dobrze. Jeśli od początku do końca meczu grasz na 120 procent, to wygrasz. Chcieliśmy pokazać, że mamy siłę, zespół. Chcemy walczyć. Nie był to rewanż za mecz w Katarze. Wiele razy zasłużenie wygraliśmy z Polakami, a oni z nami. Teraz my pokazaliśmy siłę i jak potrafimy grać przy obronie 5-1.

Kamil Syprzak, kołowy reprezentacji Polski: - Przez cały mecz staraliśmy się gonić przeciwnika i nie udało nam się to. Wiedzieliśmy, że przegrywając trzema bramkami mamy szansę na awans. Ale nie myśleliśmy o tym, bo chcieliśmy wygrać. Nie udało się. Nikt nie spodziewał się, że będziemy grać o siódme miejsce. Nie ma Francuzów, Polaków, Duńczyków – to jest niespodzianka. Nie graliśmy dobrze w ataku, to nie było to, co zazwyczaj gramy. Było ciężko, bo Chorwaci dobrze i szczelnie się bronili, odcięli najważniejszych przewodników. Cały czas wierzyliśmy, ale wiara to nie wszystko. Ciężko się po takim meczu zregenerować. Na pewno w głowie ta porażka będzie siedziała bardzo długo. Teraz gramy o siódme miejsce. Damy z siebie wszystko, jak w każdym meczu i mam nadzieję, że wygramy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie