Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Braun chce w wyborach powtórzyć sukces …ojca

Anna Michalska
Michał Braun z ojcem Juliuszem Braunem
Michał Braun z ojcem Juliuszem Braunem Anna Michalska
W 1991 roku Juliusz Braun będąc na trzecim miejscu na liście Unii Wolności do Sejmu otrzymał więcej głosów niż pierwsze i drugie miejsce na liście i został posłem. Czy 24 lata później sukces powtórzy jego syn Michał, startujący z list .Nowoczesnej Ryszarda Petru?

Michał Braun był dyrektorem największego w Polsce związku stowarzyszeń, przez pięć lat kierował Centrum Wolontariatu w Kielcach. Zrezygnował z kierowniczych funkcji w organizacjach by spróbować swoich sił w polityce.

- Przy obecnym systemie prawnym i otaczającej nas bezdusznej biurokracji nie mogę stać obok i narzekać. Jestem przekonany, że moje doświadczenie i wiedza zdobywane w kraju i za granicą sprawią, że jako polityk będę w stanie zmienić Polskę na taką w której dobrze się żyje” - mówi Michał Braun.

Michał Braun idzie w ślady swojego ojca – Juliusza Brauna, która w latach dziewięćdziesiątych był posłem, a następnie między innymi szefem Telewizji Polskiej.

Zapytaliśmy Pana Juliusza co sądzi o starcie syna i o obecnej scenie politycznej z perspektywy lat:

Jak Pan zareagował na decyzję Pana syna o kandydowaniu?

Juliusz Braun: Odpowiem anegdotą, którą opowiedział mi kiedyś profesor Geremek, jeden z najwybitniejszych polskich polityków i osoba powszechnie znana. Kiedyś profesor odwiedził w szpitalu syna, który jest tam lekarzem. Idąc korytarzem, usłyszał za sobą słowa pielęgniarki: zobacz, to jest ojciec Geremka. Widzi pan, panie Julku - powiedział Profesor - w miarę upływu czasu zaczynamy być rozpoznawani nie z racji naszej pozycji, ale jako rodzice naszych dzieci, które zdobyły własną pozycję zawodową. Dziś jeszcze często jestem w Kielcach rozpoznawany jako były poseł, minister, prezes. A pewno usłyszę wkrótce: "Juliusz Braun - a tak, ojciec Michała".

Jak wyglądały wybory w 1991 roku? Czym różniły się od tych dzisiejszych?

Juliusz Braun: - To były pierwsze wybory w pełni demokratyczne (wybory w 1989 roku miały bardziej charakter plebiscytu); odbywały się wedle ordynacji zbliżonej do obowiązującej dziś, choć istniała wtedy również tak zwana lista krajowa. Kampania była znacznie skromniejsza, nie było wielkich bilbordów i zalewu ogłoszeń, ani tylu specjalistów od marketingu politycznego. Jednocześnie - jak sądzę - kampania była bardziej merytoryczna. Mam wielką satysfakcję, że startując z trzeciego miejsca listy Unii Wolności, potrafiłem w kampanii przekonać do siebie wyborców i jako jedyny z tej listy uzyskałem mandat w regionie.

Co doradziłby Pan dzisiejszym politykom?

Trzeba pamiętać, że politykiem się tylko bywa. Trwałą pozycję budować trzeba własna wiedzą, kompetencjami.
Michał Braun startuje do Sejmu z list Nowoczesnej Ryszarda Petru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie