Jakie wieści wieziesz z Poznania? Byłem tam na konsultacji u doktora Tomasza Owczarskiego, lekarza kadry, który mnie operował. Dał mi „zielone światło” dla normalnego treningu. Przez kilka ostatnich dni trenowałem może na 60 procent moich możliwości. Kostka nie boli, nic się z nią nie dzieje, badania wypadły dobrze, jestem w 100 procentach zdrowy.
Najważniejsze pytanie: będziesz mógł zagrać w niedzielę z Vardarem? Ciężko w to uwierzyć, ale byłby to dla ciebie pierwszy mecz w tym sezonie.
Jeszcze nie wiem, czy zagram. Po treningach w piątek i sobotę, mam dzwonić do doktora Owczarskiego i relacjonować, jak zachowuje się noga, czy nie dzieje się nic złego, nic mnie nie boli. Będę więc w niepewności do ostatnich godzin przed meczem.
Ostatnio widać, że cię „nosi”, wręcz wyrywasz się na boisko...
Od kontuzji miną niedługo cztery miesiące (Jurecki doznał urazu stopy 11 sierpnia podczas meczu z Egiptem na igrzyskach w Rio de Janeiro - przyp. red.), od operacji trzy. Faktycznie, coraz bardziej przeżywam mecze chłopaków i to, że nie mogę im pomóc. Ale rozsądek podpowiada: „Jeszcze nie, stop, jeszcze poczekaj, lepiej 10 dni za późno, niż jeden dzień za wcześnie”.
Mecz z Vardarem zapowiada się bardzo ciekawie.
Ze mną czy bez, na pewno będzie to ciekawy mecz mocnej walki z obu stron. Wiadomo, gramy o pozycję lidera i obu zespołom zależy, żeby zakończyć rok na najwyższej pozycji. Wierzę w mój zespół i w kibiców, którzy w takich meczach zawsze niesamowitym dopingiem bardzo nam pomagali. Jestem pewny, że tak też będzie w niedzielę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?