Polacy zakończyli pierwszą rundę rozgrywek na drugim miejscu w grupie (za Serbią) i do drugiej wejdą z dwoma punktami zaliczonymi za zwycięstwo z Duńczykami.
- W przerwie mówiliśmy, że teraz musimy orać za każdą piłką i jak ją przechwycimy, szybko puszczać ją do przodu. I to się udało - mówił popularny "Dzidziuś", który w tym spotkaniu zdobył 6 bramek (skuteczniejszy w naszym zespole był tylko jego klubowy kolega, Grzegorz Tkaczyk - 7 trafień). - Końcówka to świetna gra Marcina Wicharego, który bardzo nam pomógł. Podobnie wyglądał nasz mecz z Duńczykami u nich na turnieju przed mistrzostwami, ale wtedy to my cały czas prowadziliśmy, a oni wygrali jedną bramką. Dzisiaj trener Wenta dobrze dysponował naszymi siłami, dlatego w końcówce miałem wystarczająco dużo "pary". W pierwszej połowie sam poprosiłem o zmianę, bo bardzo się angażowałem w obronie i już traciłem oddech - przyznał Jurecki.
- Na mistrzostwach świata w Szwecji też całą drugą połowę goniliśmy za Duńczykami i przegraliśmy jedną bramką. Wtedy się bardzo denerwowałem, bo turniej oglądałem już tylko w telewizji (Jurecki odniósł kontuzję i wrócił do Polski w trakcie turnieju - przyp. PK). Dzisiaj nawet nie przeszło mi przez głowę, że możemy przegrać. Duńczycy pękli, tak jak w meczu z Serbią - mówił nasz lewy rozgrywający.
Jurecki jest optymistą, jeśli chodzi o drugą fazę rozgrywek, ale o medalu jeszcze nie myśli. - To daleka droga, a my myślimy tylko o następnym meczu. Ale takie wygrane jak dzisiaj procentują, budują zespół. Jeszcze w niedzielę byliśmy rozbici po meczu z Serbią, potem wysoko wygraliśmy ze Słowacją i odzyskaliśmy wiarę w siebie, a to pomogło dzisiaj, kiedy w drugiej połowie wyszliśmy z dużych opałów - zakończył Jurecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?