Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Kiziński - konfrater na medal

Lidia CICHOCKA, [email protected]
W konkursie na najlepszy trunek w Sandomierzu, wiszniak kielecki debiutującego miodosytnika Michała Kizińskiego otrzymał trzecie miejsce.
W konkursie na najlepszy trunek w Sandomierzu, wiszniak kielecki debiutującego miodosytnika Michała Kizińskiego otrzymał trzecie miejsce. Fot. Dawid Łukasik
Kielczanin Michał Kiziński sam piecze chleb, robi wędliny, a za miód pitny dostał platynowy medal od Stowarzyszenia Wielkiej Konfraterni Zacnego Jadła, Napitku i Rękodzieła. - Rzeczywiście przywiązuję wagę do tego, co jem - mówi Michał Kiziński, którego większość znajomych kojarzy z żeglarstwem. Przez lata był sternikiem i na jachcie CK Kielce zwyciężał w regatach.

Michał Kiziński

Michał sam piecze chleb.
Michał sam piecze chleb. Fot. Dawid Łukasik

Michał sam piecze chleb.
(fot. Fot. Dawid Łukasik )

Michał Kiziński

Lat 37. Informatyk, którego pasją było żeglarstwo, ale który teraz zszedł na ląd, by więcej czasu poświęcić żonie Beacie i córce Zosi. Lubi także wędkarstwo. Od roku jest członkiem Wielkiej Konfraterni Zacnego Jadła, Napitku i Rękodzieła.

- Jestem za tym, co nazywamy slowfood w przeciwieństwie do fast foodów. Ma to być zdrowe jedzenie, a ponieważ trudno coś takiego znaleźć w sklepie, robię to sam - mówi Michał.

W domu Michała nie piekło się chleba, ale mama Bożena Kizńska, nawet gdy była posłanką na Sejm przygotowywała na zimę przetwory. - Zdarzały się też jakieś nalewki, ale sporadycznie - dodaje Michał.

MIODOWA PASJA

On sam lubił gotować. A miodem w postaci płynnej zainteresował się, kiedy kupił książkę z 1925 roku takim właśnie trunkom poświęconą. - Rzuciłem się do Internetu szukać przepisów bardziej współczesnych. Spodobało mi się to - mówi. Dzisiaj może przedstawiać się jako miodosytnik, czyli ten, który robi miody pitne.

- Dodaję do nich głóg, sok z czarnego bzu, szukam innych smaków. Na VI Ogólnopolskim Konkursie Domowych Miodów Pitnych dostałem platynowy medal za aroniobziak szlachecki. Jury po posmakowaniu 60 miodów przyznało mojemu 96 na 100 możliwych punktów - mówi dumny. - Cieszę się tym bardziej, że to dla mnie nowa rzecz, miodami zajmuję się od kilku lat.

O tym, że ma smykałkę, a może intuicję do robienia takich napitków świadczy fakt, że już wcześniej debiutując w konkursie w Sandomierzu dostał trzecią nagrodę za miód - wiszniak kielecki. Zachęcony sukcesami wystartuje także w przyszłym roku. - Przygotowałem nowy smak, ciekawe czy się spodoba - zastanawia się.

Do nastawiania miodów zachęcił też przyjaciela Mirka Krzysztofika. - W Kielcach miodosytników jest zaledwie kilku, bo przygotowanie tego trunku nie jest łatwe. No i długo trzeba czekać na efekt. Ponoć miód świetnie smakuje po 20 latach. Ja z każdego nastawu zostawiam część, by po tych 20 latach spróbować, ale to jeszcze długa droga.

Michał jest w tej szczęśliwej sytuacji, że ma piwnicę, w której może trzymać 20-litrowe gąsiory z miodami. - W tym roku eksperymentowałem z kolejnymi smakami, pokusiłem się też o zrobienie dwójniaka, ale najtrudniejszy jest półtorak - mówi i zachęca innych, by korzystali z jego i kolegów
doświadczeń.

Żonie Beacie i córce Zosi pasje Michała odpowiadają, dzięki temu mają domowy chleb i domowe wędliny.
Żonie Beacie i córce Zosi pasje Michała odpowiadają, dzięki temu mają domowy chleb i domowe wędliny. Fot. Dawid Łukasik

Żonie Beacie i córce Zosi pasje Michała odpowiadają, dzięki temu mają domowy chleb i domowe wędliny.
(fot. Fot. Dawid Łukasik )

- Zauważyłem, że gdy komuś mówię o pieczeniu chleba to patrzy dziwnie, a to nic trudnego. I jaka przyjemność jeść taki chleb, a pachnie nim cały dom.

Pierwszą mąkę do pieczenia chleba kupił na allegro, zrobił zaczyn i upiekł zwyczajnie, w piekarniku. - Był pyszny - mówi i wyjaśnia, że dzisiaj upieczenie chleba zajmuje mu 2 godziny. - Ostatnio robię po dwa bochenki, bo znika błyskawicznie.

Żonie Beacie pomysły męża bardzo odpowiadają, a do pitnych miodów przekonała się w Sandomierzu, gdy on odbierał nagrodę. Dlatego mimo że miodosytnik ma bardzo wiele zajęć, przy miodach trzeba dużo pracować, to zgadza się na to.

CHLEB I KIEŁBASA

W piwnicy pod kamienicą Michał odkrył stary chlebowy piec. Teraz szuka zduna, a znaleźć kogoś z takim fachem nie jest łatwo, by piec wyremontował. - Tu można by piec chleb, mięsa - rozmarza się Michał. Bo jego kolejną pasją jest robienie wędlin. - W naszej rodzinie wędliny zawsze robił wujek, a ja uczę się robienia kiełbas. Najlepsza jest ta według przepisu mojej teściowej spod Zwolenia. Wędzę szynkę - z kilograma mięsa wychodzi 70 dkg pysznej szynki. Wymyśliłem też polędwiczki wieprzowe dla Zosi, tak miękkie, że rozsmarowują się na chlebie. Gorąca słoninka z wędzenia znika zanim zdąży ostygnąć.

Michał Kiziński zaprasza wszystkich na stronę stowarzyszenia www.konfrater.pl gdzie znaleźć można wiele rad jak piec chleb, robić miody, nalewki, zdrowe ciasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie