Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkają na klatce schodowej

Iwona Ogrodowska-Ogórek
Rodzina z dwójką małych dzieci koczująca na klatce schodowej w oczekiwaniu na gminne lokum.
Rodzina z dwójką małych dzieci koczująca na klatce schodowej w oczekiwaniu na gminne lokum. I. Ogrodowska-Ogórek
Od kilku lat czekają na mieszkanie komunalne w Starachowicach. Kilka dni temu zostali eksmitowani z mieszkania, w którym - jak twierdzą - byli zameldowani,

Do naszej redakcji w Starachowicach zgłosiła się młoda kobieta z dwójką małych dzieci. Mówiła, że została bez dachu nad głową i mieszka na... klatce schodowej. Od kilku lat oczekuje na mieszkanie komunalne.

Problem związany z brakiem mieszkań komunalnych w gminie Starachowice powoduje, że dochodzi do kuriozalnych sytuacji. Przykład - rodzina z dwójką małych dzieci koczująca na klatce schodowej w oczekiwaniu na gminne lokum.

JEJ HISTORIA

Młode małżeństwo z dwójką małych dzieci na skutek sporów rodzinnych otrzymało nakaz opuszczenia mieszkania, w którym byli zameldowani, jak twierdzą, na stałe.
- Od stycznia 2003 roku jestem zameldowana tu razem z rodziną. Zamieszkaliśmy wspólnie z dziadkiem, który był właścicielem mieszkania - opowiada pani Monika. - Dziadek zmarł w roku 2006. Po jego śmierci dzieci wszczęły postępowanie spadkowe. Mieszkanie decyzją sądu przyznano dzieciom zmarłego. Synowa zmarłego, ciotka mojego męża, spłaciła rodzeństwo, stając się właścicielką mieszkania. Mieszkania, razem z nami - lokatorami. Następnie założyła nam sprawę o eksmisję i zostaliśmy wypędzeni na bruk. Nie wyprowadzaliśmy się z mieszkania, bo nie mieliśmy dokąd pójść. Czekamy od kilku lat na mieszkanie komunalne.
Jednak kilka dni temu kobieta przyszła do nas mówiąc, że zamierza robić remont i mamy się stąd natychmiast wynieść. W poniedziałek przyszła do mieszkania z czterema mężczyznami, mówiąc, że chce wejść do środka. Nie otworzyłam, powiedziałam, że jestem w mieszkaniu sama z dziećmi. Wtedy wyważono drzwi. Panowie, którzy przyszli razem z właścicielką, wymontowali kaloryfery i okna. Kolejne noce razem z dziećmi spędziłam u znajomych, a mąż nocował na klatce schodowej, pilnując tego co zostało w domu, żeby nikt nam nie ukradł.

Pomocy postanowiła szukać w Urzędzie Miejskim, bo jak mówi, sytuacja w jakiej się znalazła, powinna przyspieszyć decyzję władz o przyznaniu dla jej rodziny komunalnego mieszkania.

W URZĘDZIE

W Wydziale Lokalowym Urzędu Miejskiego w Starachowicach, zgodnie z decyzją prezydenta, z którym wcześniej kilkakrotnie kobieta rozmawiała, zaproponowano jej tymczasowo, co podkreślano, mieszkanie komunalne. Urzędnicy twierdzili, że lokum jest po remoncie, z wymienionymi oknami, tyle że mieści się w budynku wielorodzinnym w dzielnicy Bugaj.

- Nie chcę z małymi dziećmi mieszkać na Bugaju - rozpłakała się kobieta. - Wiadomo, jak niebezpieczna jest ta dzielnica. Nie pójdę tam mieszkać. Boję się, że jeśli się tam wprowadzę, to zostanę skreślona z listy mieszkańców oczekujących na lokal komunalny.

Urzędnicy zapewnili mieszkankę, że z listy nie zostanie skreślona. Jednak to nie przekonało kobiety. Nie chciała nawet obejrzeć mieszkania. Po dłuższej rozmowie z urzędnikami zdecydowała, że jednak obejrzy mieszkanie w środę rano. W środę pani Monika ponownie zjawiła się w urzędzie, gdzie urzędnicy zaproponowali jej drugie mieszkanie, tym razem socjalne przy ulicy Robotniczej. Jak poinformowali, mieszkanie jest w trakcie remontu, więc rodzina mogłaby się tam wprowadzić dopiero za kilka dnia.

- Decyzją sądu ta pani została eksmitowana z dotychczasowego mieszkania bez prawa do mieszkania socjalnego - mówi Wojciech Bernatowicz, prezydent Starachowic. - Nie mieliśmy obowiązku przyznać jej lokum socjalnego, ale ze względu na to, że ma dwójkę małych dzieci, zdecydowaliśmy ulokować tę panią w dwupokojowym mieszkaniu na osiedlu Bugaj. Kobieta odmówiła przyjęcia tego mieszkania, co mamy na piśmie. Wybrała natomiast mniejsze, jednopokojowe mieszkanie w budynku wielorodzinnym przy ulicy Robotniczej, z łazienką wspólną dla mieszkańców całego piętra. Ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem, ale myślę że ze względu na dwójkę małych dzieci wymienione mieszkanie ta rodzina otrzyma.

KOLEJNA REZYGNACJA

Tak wyglądała sytuacja w środę około południa. Kiedy w godzinach popołudniowych ponownie kontaktowaliśmy się z urzędnikami w tej sprawie, okazało się, że kobieta zrezygnowała także z drugiego mieszkania proponowanego przez gminę, tego przy ulicy Robotniczej.

- Mam dokument podpisany przez tę panią, że rezygnuje z drugiego lokum, jakie jej zaproponowaliśmy - poinformowała nas urzędniczka w Wydziale Lokalowym Urzędu Miejskiego w Starachowicach.
Skontaktowaliśmy się z kobietą. - Tak, zrezygnowałam, bo znalazłam lokum tymczasowe, w którym wspólnie z dziećmi mogę przeczekać jakiś czas. Mąż natomiast zostanie w klatce bloku, gdzie dotychczas mieszkaliśmy, dopóki nie otrzymamy mieszkania komunalnego, o jakie wnioskowaliśmy. Taką decyzję podjęliśmy, myślę, że rozsądnie.

INTERWENCJA POSŁA

Młoda kobieta z prośbą o interwencję w sprawie swojej rodziny i pomoc zgłosiła się do starachowickiego parlamentarzysty posła Krzysztofa Lipca.

- To jest skandal. Władze powinny wyciągnąć wnioski z tej sytuacji - twierdzi poseł Krzysztof Lipiec. - W mieście przybywa ludzi oczekujących na mieszkania komunalne. W swoim biurze przyjmuję wielu interesantów borykających się z tym problemem. A tymczasem władze nic nie robią, aby zmienić tę sytuację. Gmina sprzedaje mieszkania z odzysku, zamiast przekazywać je ludziom potrzebującym. Apeluję do władz, do prezydenta, wiceprezydenta, aby podjęli konkretne działania, bo to miasto jest zobowiązane do zapewnienia odpowiednich warunków mieszkaniowych osobom tego potrzebującym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie