"My mieszkańcy osiedla Na Stoku wnosimy o zaprzestanie działań mających na celu budowę parkingu wielopoziomowego naprzeciwko bloków 23a i b przy ulicy Sikorskiego" - czytamy w piśmie, które dotarło do redakcji. Protestujący przedstawiają w nim szereg opracowań społeczno-psychologicznych dowodzących, że parkingi wielopoziomowe są niebezpieczne, przyciągają chuliganów i często dochodzi na nich do przestępstw.
Autorzy pisma chwalą natomiast parking strzeżony, który obecnie znajduje się w miejscu, gdzie planowana jest budowa "monstrum", jak nazywają parking wielopoziomowy.
STO PODPISÓW
- Ludzie sami do mnie przyszli, gdy dowiedzieli się, że w tym miejscu ma powstać duży parking. Zaczęli podpisywać list protestacyjny i zostawili go u mnie. Jest już ponad sto nazwisk i wciąż przybywają nowe - tłumaczy Renata Ozga, właścicielka parkingu strzeżonego przy ulicy Sikorskiego, która od miasta dzierżawi ten teren od 1992 roku. Podkreśla, że mieszkańcy cenią sobie jej parking za całodobowy nadzór i stałe niewygórowane ceny. - Od 2000 roku opłata miesięczna za auto osobowe wynosi 75 złotych - podaje przykład i dodaje, że miejsce na parkingu wielopoziomowym miałoby kosztować 100 złotych.
WIĘKSZOŚĆ JEST "ZA"
Protestem zdziwiony jest prezes spółdzielni Na Stoku Mirosław Jaros. - Od stycznia na spotkaniach dotyczących wyłaniania rad nieruchomości omawiamy także kwestię parkingów. Docierały do nas pozytywne głosy na ten temat - stwierdza. - Oczywiście każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, także krytyczną, ale w wypadku, gdy nie znamy autorów pisma protestacyjnego, trudno o rzeczową dyskusję - zauważa prezes Jaros. Podkreśla, że miejscy urbaniści pozytywnie zaopiniowali lokalizację planowanej inwestycji. - Nie bralibyśmy się za przedsięwzięcia, które miałyby działać na szkodę mieszkańców, to przecież oczywiste - przekonuje Mirosław Jaros.
Sprzeciw mieszkańców osiedla dziwi także Artura Hajdorowicza, dyrektora Biura Planowania Przestrzennego w kieleckim ratuszu. - Ten parking miałby stanąć po drugiej stronie ulicy, z daleka od bloków. Czy komuś by przeszkadzał? - zastanawia się. Dodaje, że otoczone siatką parkingi strzeżone na dużych placach to nie standard na XXI wiek.
Hajdorowicz wyjaśnia, że spośród zgłoszonych przez kieleckie spółdzielnie terenów wybrano te największe, gdzie mogłyby stanąć obiekty mieszczące po 200 aut. Teraz nastąpi etap rysowania koncepcji budynków, rozwiązywania kwestii architektoniczno-krajobrazowych. Być może projektanci uwzględnią w planach monitoring. - W momencie, gdy będziemy mieć koncepcję w skali architektonicznej zorganizujemy dyskusję publiczną na ten temat - zapewnia dyrektor Biura Planowania Przestrzennego.
Parkingi osiedlowe miałby powstać za pieniądze miasta oraz środki pochodzące z dotacji unijnych i przy współudziale spółdzielni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?