Mieszkańcy wieżowca przy alei Legionów 2 w Kielcach od lat czekają na podstawowe remonty wokół budynku

- Od ponad 40 lat nie było tu żadnych remontów. W opłakanym stanie znajdują się chodniki, droga dojazdowa do bloku - mówi Jolanta Soboń z Zarządu Wspólnoty, mieszkanka bloku. - Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze problem młodzieży, która zbiera się wokół bloku z pobliskiego Liceum imienia Piłsudskiego.

CZEKAJĄ NA REMONT

Chodniki wokół wieżowca znajdują się w okropnym stanie. Są bardzo wąskie z wybrakowanymi płytami. Równie fatalna i cała dziurawa jest również droga wjazdowa do bloku. Mieszkańcy oraz pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej kilka miesięcy temu napisali list do Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - W zeszłym roku zgłaszaliśmy, że te chodniki wymagają naprawy. Wyliczyliśmy nawet, że na teki remont potrzeba około 50 tysięcy złotych - mówi Wiesław Nowakowski, dyrektor do spraw administracyjnych Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Kielcach. - Ciągle czekamy na odpowiedź.

Sytuacja jest skomplikowana, bo budynek należący do wspólnoty został wykupiony po obrysie, czyli teren dookoła należy do gminy. Jednak okazuje się, że Miejski Zarząd Dróg nie ma uprawnień do remontowania tam chodników i wjazdu. - Ten teren, czyli działki budowlane należą do gminy, lecz nie zostały one nam oficjalnie przydzielone i wyznaczone - mówi Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.

UCIĄŻLIWA MŁODZIEŻ

Mieszkańcy twierdzą, że każdego dnia wokół bloku zbiera się młodzież z okolicznego Liceum Ogólnokształcącego. - Piją tu piwo, czasem wchodzą do klatki i brudzą, a na wypalone już trawniki ciskają pety - opowiada Jolanta Soboń.

Niestety, Straż Miejska niewiele tu może zdziałać. - Możemy zareagować, jeśli widzimy, że na przykład piją alkohol lub popełniają jakieś wykroczenie. Jednak przy strażniku zachowują się porządnie - mówi Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach.

RADNY W SĄSIEDZTWIE

W tym wieżowcu mieszka kielecki radny Mariusz Goraj. Zapytaliśmy się, czy interweniował w sprawie tych problemów, o których opowiedzieli nam mieszkańcy. - Do tej pory nie zajmowałem się tymi problemami, ponieważ nie jestem w zarządzie wspólnoty oraz nikt z tym do mnie nie przyszedł - mówi Mariusz Goraj.

- W najbliższym czasie chcę zorganizować spotkanie mieszkańców z Miejskim Zarządem Dróg oraz z dyrekcją sąsiedniego liceum. Trzeba rozwiązać sprawę chodników, dojazdu do bloku oraz młodzieży.