Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milionowa afera w gminie Górno. Sprawę rozstrzyga sąd

Paulina BARAN
Wójt gminy Górno Przemysław Łysak pokazuje dokumenty, z których wynika, że jego poprzednik przedwcześnie rozwiązał umowę dzierżawy terenu przy zalewie w Cedzynie, w związku z czym dzierżawca żąda od gminy ponadmilionowego odszkodowania.
Wójt gminy Górno Przemysław Łysak pokazuje dokumenty, z których wynika, że jego poprzednik przedwcześnie rozwiązał umowę dzierżawy terenu przy zalewie w Cedzynie, w związku z czym dzierżawca żąda od gminy ponadmilionowego odszkodowania. Dawid Łukasik
Gmina może zapłacić wysokie odszkodowanie. Doprowadzenie do zaniedbań zarzucają sobie były i obecny wójt. Sprawę rozstrzyga sąd.
Na „spornym” terenie znajduje się między innymi ta zniszczona zjeżdżalnia. Do zakończenia sprawy w sądzie gmina nie może na tym terenie inwestować.
Na „spornym” terenie znajduje się między innymi ta zniszczona zjeżdżalnia. Do zakończenia sprawy w sądzie gmina nie może na tym terenie inwestować. Dawid Łukasik

Na "spornym" terenie znajduje się między innymi ta zniszczona zjeżdżalnia. Do zakończenia sprawy w sądzie gmina nie może na tym terenie inwestować.
(fot. Dawid Łukasik )

Były dzierżawca ponad 4 hektarowego terenu znajdującego się przy zalewie Cedzyna żąda od gminy 1,2 miliona złotych odszkodowania za przedwczesne zerwanie umowy dzierżawy. Nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności, a były i obecny wójt wzajemnie zrzucają na siebie winę. Przy okazji na jaw wychodzi, że za dzierżawę tego terenu do budżetu gminy wpływało rocznie … 500 złotych.

Z informacji, do jakich dotarło "Echo Dnia" wynika, że sprawa odszkodowania w wysokości 1,2 miliona złotych, jakiego domaga się były dzierżawca terenu ciągnie się już piąty rok. Jak wyjaśnia wójt gminy Górno Przemysław Łysak umowa dzierżawy została zawarta na 10 lat w 2003 roku, więc powinna zakończyć się w 2013 roku, a tymczasem wymówiono ją w roku 2009. - Mój poprzednik wymówił umowę przed upływem terminu dzierżawy i na razie sprawa jest w toku - mówił wójt Łysak. Stwierdził, że roczny przychód z owej dzierżawy był zadziwiająco niski, ponieważ wynosił jedynie 500 złotych.

Wójt Łysak wyraził także wzburzenie bezsensowną, jego zdaniem, sprzedażą innych terenów przy zalewie Cedzyna. Stwierdził, że byłe władze gminy niepotrzebnie uwierzyły w obietnice kupców, że przywrócą Cedzynie dawną świetność. - Kupcy zapewniali, że będą tam wykonane duże inwestycje, ale w związku z tym, że nie ujęto tego w umowie sprzedaży, dziś teren niszczeje - mówił Łysak. - Płacimy za błędy poprzednika. Za bezcen pozbyto się majątku gminnego, a można było zrobić tu piękne osiedle przy zalewie - dodał.

Zupełnie inne zdanie na temat sprzedaży gruntów gminnych ma Jarosław Królicki, który przez 11 lat, do 2010 roku pełnił funkcję wójta gminy Górno. Twierdzi, że zarzuty wójta Łysaka są czysto "propagandowe". - Myślę, że gdyby gmina teraz sprzedawała te tereny, to nikt by nie dał tyle pieniędzy, ile wtedy za nie zapłacono - stwierdził. Wyjaśniał, że za każdy sprzedany metr ziemi przy zalewie płacono około 20 złotych, a decyzję o sprzedaży podejmowała Rada Gminy, a on jedynie ją zatwierdzał.

Jarosław Królicki twierdzi także, że wcale nie rozwiązał umowy dzierżawy terenu przy zalewie Cedzyna przed terminem. Według niego dzierżawca żąda pieniędzy, które niby zainwestował w teren, który dzierżawił. - Umowa zawarta była na 10 lat i po tym czasie automatycznie wygasła. Dla byłego dzierżawcy to na pewno będzie sprawa przegrana - mówi. - Nie bardzo wiem, za co to odszkodowanie. Dzierżawca żąda Tak olbrzymiej kwoty za jakieś murki, które tam niby wybudował - dodaje były włodarz Górna.

Zapytaliśmy Jarosława Królickiego także o to, dlaczego dzierżawca za ponad czterohektarowy teren płacił do budżetu gminy jedynie 500 złotych rocznie. - Ten teren wielokrotnie ogłaszaliśmy na przetargach i nie było zainteresowanych. Daliśmy więc minimalną cenę 500 złotych, żeby ktoś zagospodarował go rekreacyjnie i żeby ludzie mogli z niego korzystać - odpowiedział.

Jarosław Królicki uważa, że zarzuty wójta Łysaka pod jego adresem są pewną formą obrony przedwyborczej. - Podczas ostatniej kampanii wyborczej Łysak obiecywał, że zagospodaruje zalew i nic z tego nie zrealizował - stwierdził Królicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie