Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Misja: ocalić Siekierno od zapomnienia. Niezwykła historia świętokrzyskiej wsi

Lidia CICHOCKA
Mieszkanki Siekierna: Czesława Telka, Janina Szafraniec, Danuta Kołomańska i Leokadia Gołąbek dzieliły się wiedzą i wspomnieniami ze studentami: Anna Pielą, Darią Felis, Weroniką Świsłocką, Urszulą Wójtowicz i Dariuszem Nikielem. Inicjatorami badań byli Urszula Oettingen i jej maż Mirosław Szafraniec. W środku opiekun studentów Łukasz  Sochacki.
Mieszkanki Siekierna: Czesława Telka, Janina Szafraniec, Danuta Kołomańska i Leokadia Gołąbek dzieliły się wiedzą i wspomnieniami ze studentami: Anna Pielą, Darią Felis, Weroniką Świsłocką, Urszulą Wójtowicz i Dariuszem Nikielem. Inicjatorami badań byli Urszula Oettingen i jej maż Mirosław Szafraniec. W środku opiekun studentów Łukasz Sochacki. Łukasz Zarzycki
Położona na uboczu wieś zachowała wiele z dawnych tradycji. Ma też niezwykłą, długą i ciekawą historię - teraz zajęli się nią studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Studenci etnologii i antropologii kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego zgłębiają historię, zwyczaje oraz przesądy mieszkańców Siekierna, niewielkiej wsi w Górach Świętokrzyskich. Przybyli tu na zaproszenie doktor Urszuli Oettingen.

Oettingen znana jest kielczanom jako inicjatorka kwest na cmentarzach, autorka wielu historycznych opracowań. - Zajmowałam się bardzo wieloma zagadnieniami, Ale dotarło do mnie, że to, co mam najbliżej przemija i może nie pozostać po tym żaden ślad - przyznaje doktor Oettingen przez rodzinę męża związana jest z Siekiernem, tu mieszkali jego dziadkowie pragnący by dzieci i wnuki pozostały w tej wsi.

- Ich marzenie się spełniło, bo ostatnio znacznie częściej jesteśmy w Siekiernie niż w Kielcach - przyznają małżonkowie. Dwa lata temu założyli Stowarzyszenie Siekierno Moja Ojczyzna. Organizują spotkania patriotyczne, zabawy dla młodych, a do domu, który nazwali domem Pracy Twórczej zapraszają harcerzy, grupy rekonstrukcyjne. Zapraszają na wspólne śpiewanie pieśni biesiadnych i patriotycznych, kultywują pamięć o bohaterach z przeszłości, o pomordowanych mieszkańcach.
- Siekierno to wyjątkowe miejsce - nie ma wątpliwości Urszula Oettingen. - Nie tylko, dlatego, że w Polsce nie ma drugiej wsi o takiej nazwie. Położone na uboczu zachowało wiele z dawnych tradycji. Ma też niezwykłą, długą i ciekawą historię.

To właśnie, dlatego, by je ocalić od zapomnienia zapragnęła zaprosić na wieś studentów, którzy przeprowadzą badania. Pomysł wydawał się karkołomny, ale udało się przekonać władze Instytutu etnologii i antropologii kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Z doktor Małgorzatą Maj, profesorem Zbigniewem Liberą układaliśmy plan letniego stażu oraz kwestionariusz - wyjaśnia doktor Oettingen. Studenci zgłosili się sami.

Dla całej jedenastki, mieszkańców Krakowa, Gdańska, Bielska Białej to pierwszy pobyt w Górach Świętokrzyskich. - Tu spotkaliśmy to, o czym uczymy się na studiach - mówią zgodnie i widać, że są zafascynowali tym światem. Ostatnie 10 dni spędzają na rozmowach z mieszkańcami Siekierna, Kamionki, Podmielowca, które kiedyś były jedna wsią. - Nie puściłam ich na żywioł. Wcześniej rozwiesiłam ogłoszenia prosząc o pomoc, uzyskałam zgodę 40 osób chętnych do udzielania wywiadów. Wiele z nich to nasza rodzina.

Przywitanie młodych ludzi było bardzo serdeczne. Gospodynie z Siekierna popiekły ciasta, przyjechał wiceburmistrz Bodzentyna, miejscowy radny, sołtyski. Cieszono się na tę wizytę i witano, czym chata bogata.

Kwestionariusze, którymi posługują się studenci są bardzo szczegółowe, padają w nich pytania o wszystkie obrzędy te związane z narodzinami, weselem, śmiercią, o przesądy i wierzenia a także o historię. Rozmówców mają wspaniałych, wielu jest po 80, najstarsza mieszkanka Siekierna ma 96 lat, ale pamięci im służy. - Ze zdziwieniem dowiedziałam się, że pannie młodej do bucika wkładało się pieniążek na szczęście - mówi Anka Piela.

- Ale nie 20 złotych, bo to za mało tylko 100 - uzupełnia ze śmiechem Danuta Kołomańska. Zmarłemu też daje się do kieszeni drobne by miał na tamtym świecie. Taki zwyczaj.
To tutaj śmierć przybiera postać kobiety i pojawia się tym, których chce zabrać, tutaj kładło się umierających na słomie by łatwiej im było opuścić ziemię, a gromnicę pali się do dzisiaj. Opowieści o diable, który pomagał rżnąć drzewo pijanemu Czesława Telka słyszała od starszych. - Diabła dzisiaj nie widać, ale gromnicę, gdy jest burza wystawia się w oknie by piorun nie trafił a i gałązki z ołtarza z Bożego Ciała trzyma w domu dla ochrony - dodaje Danuta Kołomańska.

Przesądów jest znacznie więcej: - Ludzie wierzą, że jak kobieta się zapatrzy na przykład na ogień, to dziecko będzie miało znamię w kształcie płomienia - mówi Alicja Nauman.
Danuta Kołomańska opowiada o tym jak po wsi tkano len i szyto z niego odzienie, Leokadia Gołąbek dorzuca opowieść o praniu kijankami w rzece. -Do dzisiaj bolą mnie kolana - skarży się.
Mieszkańcy wsi pamiętają żołnierzy ze Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej "Ponurego" i "Nurta". Pani Leokadii nie raz groziła śmierć, ale przeżyła. - Wszystkie opowieść zostały nagrane na dyktafon, teraz są spisywane - mówi Łukasz Sochacki, opiekun studentów i doktorant w Instytucie Etnologii. Na tej podstawie powstanie monografia Siekierna

- Praca będzie się składać z dwóch części: pierwsza będzie miała charakter historyczny, druga zaprezentuje kulturę, obrzędowość, obyczajowość - zachowane w tradycji mieszkańców Siekierna - mówi doktor Oettingen i ma nadzieję, że któryś ze studentów wykorzysta tę wiedzę pisząc pracę licencjacką. A może ktoś zdecyduje się na kolejne badania?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie