Miss będą aniołami - zdradzamy niektóre elementy koncertu finałowego Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2009 (zdjęcia)

Przygotowania idą pełną parą. Sprawdziliśmy, jak wygląda praca nad choreografią
Woda mineralna to podstawa. Do tego strój sportowy i buty na obcasach. Tak wygląda standardowe wyposażenie każdej kandydatki do tytułu Miss oraz na… anioła.

Skrzydła jeszcze żadnej nie wyrosły, ale do finału na pewno zdążą.
Jak z dziewczyny zrobić anioła? Zadanie to nie łatwe, ale podjął się go Tomasz Rowiński, dyrektor artystyczny Studia Tańca i Stylu Rewanż, choreograf i scenarzysta tegorocznego koncertu finałowego konkursu Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej.

- Wymyśliłem sobie, żeby zbudować miasto aniołów - mówi Tomasz Rowiński. - W roli aniołów wystąpią same dziewczyny. Wszystko oczywiście w odpowiedniej oprawie, a nowością będzie żywa choreografia. Myślę, że publiczności się to spodoba - śmieje się.

Ale efekt końcowy w największym stopniu jest uzależniony od głównych aktorek tego widowiska, dwudziestki najpiękniejszych dziewczyn ze świętokrzyskiej ziemi. Pracę nad układami zaczęły już następnego dnia po eliminacjach.

- Będzie pięć wyjść - zdradza choreograf. - Pierwsze w sukniach wieczorowych, drugie w strojach "luźnych", trzecie w strojach kąpielowych, czwarte w sukniach ślubnych i piąte, finałowe.

- Chyba dobrze nam idzie - mówi Kasia Brzezińska, kandydatka z numerem jeden. - Wiemy, jak wykonać poszczególne układy, ale pod warunkiem, ze ćwiczymy je w kolejności. Najgorzej, kiedy pan Tomek mówi teraz zróbcie ten układ, a teraz ten, tak na wyrywki. Wtedy się trochę gubimy.

Mniej surowy w ocenie kandydatek jest Tomasz Rowiński. - Są osoby, które miały już do czynienia z tańcem i to rzeczywiście widać, ale pozostałe dziewczyny także dobrze sobie radzą. Zresztą sam je już kiedyś chwaliłem i mówiłem, że dobrze im idzie, ale nie mogą na tym poprzestać. Muszą poszczególne wyjścia dopracować, by były tak przygotowane, żeby nawet w sytuacji stresu, podczas koncertu finałowego o niczym nie zapomniały.