Miss Studniówki 2016 w powiecie buskim o maturze próbnej Echa Dnia: Nie taki diabeł straszny

Matura próbna „Echa Dnia” ruszyła 8 marca. Jak pisze się dziewczynie w Dzień Kobiet; do tego „missce”?
Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Lepszej daty nie mogło być na rozpoczęcie próbnych matur. Z pozytywnym nastawieniem i pewnością podchodzę do tego rodzaju egzaminu, mam nadzieję, że uzyskam satysfakcjonujący wynik. Wybory miss jeszcze mnie motywują do stawiania sobie wyższych poprzeczek, nie tylko w nauce.

Język polski, matematyka, angielski - jak poszło, zadowolona?
Lepiej być nie mogło. Rozprawka o uleganiu stereotypom początkowo trochę mnie przeraziła, ale wydaje mi się, że wybrnęłam z sytuacji i umiejętnie argumentowałam swoją tezę. Jak poszło, okaże się po wynikach (śmiech). Przy matematyce trzeba było się nagłowić, jednak obstawiałam bardziej skomplikowane zadania. Angielski nie był dla mnie zbyt trudny, biorąc pod uwagę to, że miałam już możliwość nauki tego języka w życiu codziennym i w pracy, podczas trzymiesięcznych praktyk w Hiszpanii. Moja znajomość angielskiego znacznie się poprawiła.

Masz jedną z najwyższych średnich ocen w „ekonomiku”, jesteś stypendystką premiera. W ogóle... musisz się uczyć?
Oczywiście, że muszę. Na stypendium ciężko pracowałam, a chcę osiągnąć satysfakcjonujące wyniki, by dostać się na wymarzone studia. Systematyczność i regularne powtarzanie materiału to idealny sposób, żeby dobrze przygotować się do matury.

Do egzaminu dojrzałości pozostały 54 dni. Będzie ostre wkuwanie, czy niekoniecznie?
Czas ucieka przez palce, więc postaram się wykorzystać go do maksimum. Powtórki, motywy literackie, ciągi, prawdopodobieństwa - przede mną, czyli... jednak ostre wkuwanie (śmiech). Odbiję to sobie z nawiązką na wakacjach.

CZYTAJ TAKŻE: 22 marca z "Echem Dnia" dodatek "Maturzyści 2016"