Mistrz szkolił ostrowiecką młodzież. Wiedzą jak bezpiecznie jeździć na motocyklu

Tomasz Kulik- współzałożyciel Motocyklowej Szkoły Jazdy "Kulikowisko". Posiada państwowe uprawnienia instruktora nauki jazdy, doskonalenia techniki jazdy i organizatora sportów popularnych PZM. Oprócz kursantów, szkoli kaskaderów filmowych, aktorów, żołnierzy i funkcjonariuszy służb mundurowych. Był kierowcą alarmowym wojskowej jednostki specjalnej. Jako jeden z pierwszych i nielicznych instruktorów ryzykował własne życie, siadając z kursantami na jednym motocyklu, by efektywniej uczyć ich jazdy.

Licealiści i nauczyciele z ostrowieckiego "Staszica" kilka tygodni temu musieli zmierzyć się z tragedią- w wypadku motocyklowym zginął ich kolega, uczeń pierwszej klasy.

- Nie było łatwo poradzić sobie z tą sytuacją ani uczniom, ani nauczycielom - przyznaje Grażyna Kałamaga, dyrektor szkoły.- Zastanawialiśmy się co zrobić, by bardziej przybliżyć młodzieży zasady bezpieczeństwa na drodze.

ZAPROPONOWAŁ SZKOLENIE

Pomysłodawcą szkolenia był Michał Sitarski, jeden z nauczycieli będący również ratownikiem medycznym i motocyklistą, który na jednym z forów internetowych dyskutował o niedawnym wypadku ucznia.

- Tomasz Kulik zaproponował, że jeśli stworzymy odpowiednie warunku i zapewnimy odpowiednie miejsce, to on chętnie się z młodzieżą spotkać. Byłoby grzechem nie skorzystać z tej okazji - mówi Grażyna Kałamaga. - Jeśli dzięki temu unikniemy chociaż jednego wypadku, to już warto.

Najpierw odbyło się szkolenie teoretyczne dla wszystkich uczniów klas pierwszych i drugich. Tomasz Kulik opowiadał o zasadach bezpiecznego prowadzenia jednośladu, pułapkach, jakie czyhają na drogach.

MNÓSTWO BŁĘDÓW

W drugiej części - praktycznej - wzięło udział ponad dwadzieścia osób, posiadających już prawo jazdy i własne pojazdy. Kolumnę pojazdów zmierzających na plac manewrowy przy ulicy Świętokrzyskiej, poprowadzili policjanci na motocyklach.

- Na takie spotkania jeździmy coraz częściej, coraz więcej nauczycieli dostrzega problem wychowania komunikacyjnego i niedostosowania w tym zakresie szkół do potrzeb- mówi Tomasz Kulik.- Staramy się otwierać oczy rodzicom na pewne rzeczy. Na to, że motocyklista powinien być ubrany w odpowiedni strój, który chroni go przed urazami. Nie jest on tani, ale często ratuje życie, a skoro kogoś stać na motocykl, powinien też zadbać, aby jego dziecko było dobrze zabezpieczone.

Niestety większość uczestników przyjechała na zajęcia właśnie bez ochronnych, skórzanych kurtek, nakolanników, odpowiednich butów czy porządnych rękawic. Dlatego program nauki musiał zostać okrojony do niektórych ćwiczeń, by zmniejszyć ryzyko urazów.

- Rozpoczynając zajęcia najczęściej widzę niechlujstwo w jeździe, źle zapięte albo niedopasowane kaski, dyndające sznurówki, jazdę w zgarbieniu i złym dosiądzie - dodaje Tomasz Kulik.- Młody człowiek, chętnie się uczy poprawnej jazdy, ale musi mieć do tego okazję. Jeden dzień szkolenia uwypukla braki i błędy, daje szansę obiektywnego spojrzenia na siebie.

Brak odpowiedniego stroju, nieostrożność na drodze i niedostosowanie prędkości do swoich umiejętności to błędy, które najczęściej wskazuje Tomasz Kulik na spotkaniach z młodzieżą.
(fot. Anna Śledzińska)

SAMOCHODY SĄ WSZĘDZIE

Ostrowiecka młodzież, instruowana przez mistrza, przez kilka godzin doskonaliła technikę jazdy. Słuchała też słów obalających wizję jazdy utrwalaną przez wielu motocyklistów.

- Są takie naklejki "Patrz w lusterka, motocykle są wszędzie", a powinno być odwrotnie- to samochody są wszędzie- uczula Tomasz Kulik.- Trzy czwarte motocyklistów ginie, bo "nadstawiło się", podjechało za blisko samochodu, zbliżyło się do przeszkody, której potem nie było jak ominąć. Na drodze nie ma rzeczy niemożliwych, trzeba przewidywać wszystko, a motocyklista jest zazwyczaj najbardziej poszkodowanym uczestnikiem ruchu.

Uczestnicy szkolenia słuchali wskazówek jak jeździć bezpiecznie. Powinni pamiętać, że na drodze są odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale też innych uczestników ruchu oraz o tym, że kierowcy samochodów- z własnej winy lub zwykłego przypadku- mogą ich nie zauważyć, a w starciu z autem najczęściej przegrywa motocyklista.