Tragedia rozegrała się we wtorek o godzinie 16.18. Przez Górki Szczukowskie jechał w stronę Kielc pociąg towarowy relacji Łazy - Skarżysko. Tory biegną tu nasypem. Skład prowadzony przez 60-letniego maszynistę wyjeżdżał właśnie z miejscowości.
- Nagle jakieś 50 metrów przed sobą zobaczyłem dziewczynę. Najpierw myślałem, że chce przebiec przez tory - opowiadał maszynista. Z jego relacji wynikało, że ofiara mogła mieć 15-16 lat.
- Dziewczyna z podniesionymi do góry rękami wbiegła pod jadący pociąg. Wyglądało to tak, jakby chciała popełnić samobójstwo - relacjonuje Piotr Stefaniuk, rzecznik prasowy Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Lublinie.
Pociąg zatrzymał się dopiero kilkadziesiąt metrów dalej. Na miejsce tragedii przyjechali funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei, prokurator, policjanci. Wezwany został też zmiennik dla maszynisty. Idąc w stronę lokomotywy, odwracał wzrok od tego, co działo się przy piątym wagonie.
- Nie chcę na to patrzeć - tłumaczył. - Podobno stała za słupem i czekała. Taki pociąg jedzie z prędkością 50 kilometrów na godzinę. Nie zatrzyma się go od razu. Nie było szans wyhamować - oceniał.
Policjanci informowali, że dziewczyna nie miała przy sobie dokumentów. We wtorek późnym wieczorem zidentyfikowano kobietę. Miała 24 lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?