Stal Rzeszów – Korona Kielce 0:1 (0:0)
Bramka: Piotr Pierzchała 53.
Korona: Krążek – Kunat (75. Wołowiec), Bartosiak, Czerwiak, Wojsa – Brożyna (62. Ryba), Dziubek, Lisowski, Szałas (72. Pańszczyk) – Długosz – Pierzchała.
Korona odniosła niezwykle cenne zwycięstwo i utrzymała się w czołówce tabeli. Wygrana jest o tyle wartościowa, że podopieczni trenera Marka Mierzwy grali mocno osłabionym składem, gdyż ze względu na kartki i kontuzje nieobecni byli czołowi zawodnicy zespołu - Piróg, Jopkiewicz, Gromulski i Rogula. Trener Mierzwa nie miał więc wyjścia i na pozycji napastnika ustawił nominalnego środkowego obrońcę – Piotra Pierzchałę. I ten w 53 minucie wykorzystał rzut karny i zdobył, jak się później okazało, jedyną bramkę meczu. A jedenastka podyktowana została za faul na Wiktorze Długoszu, który z impetem wpadł w pole karne, został podcięty przez jednego z obrońców Stali i sędzia nie miał wątpliwości.
- Mecz od początku toczył się pod nasze dyktando i już w trzeciej minucie mieliśmy doskonałą sytuację na bramkę. Główkował Pierzchała, ale piłka uderzona po koźle przeszła nad poprzeczką. Potem mieliśmy kolejne okazje, ale bramkowało nam skuteczności. Gospodarze właściwie tylko raz poważniej nam zagrozili, po przerwie, a przez to, że prowadziliśmy tylko 1:0, musieliśmy się pilnować do ostatnich sekund. Na szczęście bardzo pewnie w bramce interweniował Krążek – ocenił mecz Marek Mierzwa, trener Korony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?