Młodzi konecczanie wypoczywaja w Górach Harz (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Jak bliska rodzina

Od 2003 roku uczniowie z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Końskich biorą udział w międzynarodowych obozach, podczas których realizowany jest program Unii Europejskiej "Młodzież w działaniu".

- To już ósmy obóz odbywający się w niemieckich Górach Harzu w miasteczku Schierke - informuje dyrektor ZSP nr 1 Krzysztof Jasiński. - W ramach tego samego programu braliśmy także udział w obozach na Litwie, Łotwie, Słowacji, w Czechach i podkoneckiej Sielpi. Wszędzie nasza młodzież czuje się jak w domu, ale najbardziej jesteśmy zaprzyjaźnieni z ośrodkiem w Schierke, gdzie gościmy ósmy raz. Szef ośrodka Uwe Klein i jego zastępczyni Regina Gaede witają nas jak bliską rodzinę.

Opisują, fotografują, odnawiają szlaki

Na tegorocznym obozie, który trwa od tygodnia, wypoczywa dziewięcioro uczniów nie tylko z Końskich, ale także ze Stąporkowa, Kołońca, Matyniowa, Gowarczowa, Kazanowa, Stanowisk, Młynka: Agnieszka Sosnowska, Małgorzata Zenka, Karolina Wieczorek, Milena Włoszczyńska, Klaudia Kowalczyk, Marcin Tomczyk, Marcin Łyczek, Konrad Dębowski, Gracjan Bukowski. Do Niemiec pojechali ze swymi nauczycielami: germanistką Renatą Miller i historykiem Adamem Pancerem.

- Wraz z kolegami z Niemiec, Łotwy, Litwy, czech, Słowacji i Węgier jesteśmy podzieleni na grupy tematyczne, w których codziennie pracujemy - powiedziała nam liderka grupy Karolina Wieczorek. - Ja i Agnieszka Sosnowska pracujemy w grupie "Reporterzy bez granic" opisując na stronie internetowej działania obozu. Inni fotografują, naprawiają ławki i mostki przy szlaku turystycznym w Parku Narodowym Gór Harz, projektują wystrój niewielkiego schroniska, przygotowują plac do gry tematycznej o Wikingach.

Najlepszy sposób na naukę języka

Dzięki temu, iż grupy są międzynarodowe, młodzież jest zmuszona do mówienia po niemiecku. - To najlepszy sposób nauki - przyznaje germanistka Renata Miller, która była opiekunką na wszystkich ośmiu obozach w Schierke. - Uczniowie rozumieją sens nauki języka obcego i później, już w szkole, mają ogromną motywację do tego, by rozwijać znajomość słówek i gramatyki.

- Poza pracą w grupach uczestnicy obozu mają możliwość spotkań z eurodeputowanymi, którzy nie tylko opowiadają, ale i słuchają tego, co młodzież ma do powiedzenia - kontynuuje dyrektor Jasiński. - Pod koniec każdego obozu są bowiem sporządzane sprawozdania i wnioski, jakie wyciągnęli z dyskusji młodzi ludzie. W tym roku na przykład tematem przewodnim międzynarodowego spotkania są między innymi tolerancja i ubóstwo.

"Chrząszcz brzmi w trzcinie..."

Jednym z ulubionych elementów wszystkich obozów są wieczory narodowe. Podczas polskiego wieczoru nasza młodzież prezentowała muzykę Fryderyka Chopina, pokazywała zdjęcia z najpiękniejszych zakątków kraju, częstowała polskimi batonikami, uczyła zabawy w "Mam chusteczkę haftowaną". Salwy śmiechu towarzyszyły prezentacji polskich łamańców językowych, typu "chrząszcz brzmi w trzcinie...", których konecczanie próbowali nauczyć swych zagranicznych kolegów.

W wieczorze polskim oprócz dyrektora Krzysztofa Jasińskiego brał także udział starosta konecki Andrzej Lenart. - Moja obecność w Schierke nie jest przypadkowa - informuje starosta. - Schierke znajduje się bowiem w powiecie Harz, z którym od kilku lat mamy podpisaną umowę o współpracy. Spotkałem się nie tylko z nasza młodzieżą, ale i starostą powiatu Harz Michaelem Ermmichem, a także odwiedziłem warsztaty, w których pracuje około 300 niepełnosprawnych osób.

Obóz w Schierke trwa do końca tygodnia. Za kilka dni kolejna grupa uczniów z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Końskich pojedzie na kolejny międzynarodowy obóz z programu "Młodzież w działaniu", tym razem na Słowację.

- Uważam, że każda szkoła powinna korzystać z unijnych programów, bo międzynarodowe spotkania uczą młodzieży znacznie więcej niż wykłady i opowieści w szkołach - kończy dyrektor Krzysztof Jasiński.