Ustawianie koszy na śmieci przy leśnych szlakach nie zawsze wydaje się sensowne. - To ma swoje złe i dobre strony – przyznaje Roman Wróblewski z Nadleśnictwa Kielce. - Bywa, że turyści rozglądają się za koszem, a gdy go nie ma wyrzucają śmieci do lasu.
Leśnik uważa, że najlepiej byłoby, gdyby wszyscy zabierali śmieci ze sobą. - Trzeba przyznać, że coraz więcej osób włącza się w sprzątanie lasu i ci prawdziwi turyści niejednokrotnie wracając ze spacerów wynoszą nie tylko swoje, ale i zebrane po innych śmieci.
Z jego obserwacji wynika, że znacznie mniej śmiecą dzieci. W przedszkolach i szkołach wpajane im są proekologiczne zachowania. Z dorosłymi jest większy problem.
Przeciwko koszom w lasach protestują ekolodzy, bo do pozostawianych w nich puszek, resztek jedzenia ciągną zwierzęta, nie tylko te duże, ale i małe, dla nich butelki czy puszki są śmiertelnymi pułapkami.
Kosze wymagają także stałego opróżniania. W ostatnią niedzielę w rezerwacie Zelejowa koło Chęcin na czerwonym szlaku koło tablicy informacyjnej śmieci walały się wokół przepełnionego kosza.
- Uprzątniemy to, bo to nasz obowiązek – przyznaje leśniczy.
Nie wiadomo natomiast kto ustawił prowizoryczne kosze z patyków i worków na czarnym szlaku rowerowym koło Czerwonej Góry. Sądząc po ich zawartości impreza musiała być niezła. Nie wiadomo też, kto poczuje się w obowiązku do posprzątania.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?