Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monika Domagała, Lekarz Roku 2015 w powiecie opatowskim: - Nie żałuję, że zostałam w Opatowie

red
Lekarz medycyny Monika Domagała po raz kolejny została Lekarzem Roku w powiecie opatowskim
Lekarz medycyny Monika Domagała po raz kolejny została Lekarzem Roku w powiecie opatowskim Michał Leszczyński
Monika Domagała pracuje w Szpitalu Powiatowym w Opatowie. Jest lekarzem chorób wewnętrznych.Zdobyła tytuł Lekarz Roku 2015 w powiecie opatowskim.

Trudno być lekarzem?
Jeżeli to się lubi, to myślę, że nie.

Pani lubi?
Czasami jest ciężko, ale zdecydowanie lubię. Nie każdemu pacjentowi można pomóc, ale na tyle ile wiedza mi pozwala, pomagam.

Od początku pracuje pani w Opatowie. Nie było chwili zawahania nad wyborem większego ośrodka medycznego?
Jestem lekarzem, który lubi bezpośrednio zajmować się pacjentami. Urodziłam się w Opatowie. Do czasu studiów mieszkałam w Opatowie. Na studia wyjechałamdo Łodzi. Tam ukończyłam Akademię Medyczną. Zastanawialiśmy się z mężem, czy wracać do Opatowa, czy zostać w Łodzi. Zdecydowaliśmy na przyjazd do Opatowa i dzisiaj, myślę, że tego nie żałujemy. Od ponad 20 lat tu mieszkamy i pracujemy. Czasami jest ciężko, czasami ma się wszystkiego dosyć, ale jeżeli ze szpitala pacjent wychodzi na własnych nogach, to dla mnie stanowi to zadowolenie i wszystkie zmęczenia i smutki mijają. Z kolei w dużych szpitalach pracuje się zupełnie inaczej. Jest o wiele więcej personelu, pacjenci są bardziej zdiagnozo-wani, są większe możliwości specjalistyczne. Trzeba się zastanowić, co w życiu jest ważne. Dla mnie ważna jest również rodzina. Pracując w dużym szpitalu, w dużej klinice, poddając się całkowicie pracy, rodzina byłaby zaniedbana. Ale mieszkajća w Opatowie też sporo pracuję . Oprócz pracy na oddziale, dyżuruję, pełniąc funkcję kierownika Izby Przyjęć. Mam też prywatny gabinet lekarski. Dobrze, że dzieci są już duże. Jakoś daliśmy sobie radę.

Duży ośrodek medyczny to również większa wiedza i większe perspektywy jej zdobywania
Kwalifikacje możne podnosić również w Opatowie. Można jeździć na szkolenia i kursy, czytać fachową literaturę. Według mnie, w małym szpitalu jak Opatów, zajmujemy się całą gamą chorób. To większe wyzwanie dla lekarza. Lekarz musi być nie tylko internistą, ale lekarzem interdyscyplinarnym, czyli mającym wiedzę również z innych specjalizacji medycznych. Musi umieć zdiagnozować i leczyć udary, zawały, choroby nerek, płuc. W dużych klinikach lekarz ma swoją konkretną działkę i zajmuje się tylko jednym. Nie żałuję, że zostałam w Opatowie. Jestem spełniona zawodowo. Rodzina jest ze mną. Dzieci mnie kochają i czas wolny staramy się spędzać wspólnie.

Lekarze, którzy od lat pracowali w tym szpitalu, z różnych względów zdecydowali o odejściu. Pani pozostała.
W tamtym czasie oddałam się działalności społecznej. Przez kadencję byłam w radzie powiatu opatowskiego. Uważałam, że byłoby to nie w porządku wobec pacjentów i osób, mieszkających w mieście i powiecie, żeby odejść do innego szpitala. Tu się wykształciłam, tu nabyłam doświadczenia. Szkoda było mi zostawić pacjentów. Mogłam odejść, miałam chwile zwątpienia. Zastanawialiśmy się z mężem, czy nie odejść z Opatowa, zdecydowaliśmy o pozostaniu.

Każdy region charakteryzuje się pewnym rodzajem chorób, na które zapadają jego mieszkańcy. Na co najczęściej chorują mieszkańcy powiatu opatowskiego?Bardzo dużo jest chorób związanych z postępem cywilizacji. Nie można rozgraniczać, że w Opatowie są inne choroby, a w Warszawie, czy Wrocławiu inne. Zależy od warunków środowiskowych, od powietrza, od tego, jak się odżywiamy. Przez dwadzieścia lat pracy widzę coraz więcej chorób nowotworowych. Coraz częściej choroby te dotykają młodych. W pewnym wieku, z pewnymi genami i obciążeniami na serce choruje sporo osób. Z powodu przewlekłych chorób płuc również, to jednak najwięcej choruje na nowotwory. To choroba cywilizacyjna, związana z odżywianiem, powietrzem, z chemizacją życia. Postęp, cywilizacja, technika idą do przodu i choroby coraz to nowsze.
Można skutecznie zapobiegać nowotworom?
Stosować profilaktykę w życiu codziennym. Jeżeli ktoś w rodzinie ma lub miał chorobę nowotworową, powinien częściej robić badania, nie powinien palić papierosów, zdrowo się odżywiać, prowadzić zdrowy tryb życia. Często jest tak, że młode osoby przychodzą do lekarza w zaawansowanym stadium choroby nowotworowej.

Społeczeństwo wymaga od lekarza pomocy, ratowania życia, ale często to grupa zawodowa nie do końca lubiana przez ludzi.
Część osób z błahostką idzie do lekarza. Niektórzy mając świadomość pewnych dolegliwości idą do lekarza i skutecznie leczą się. Część osób dopiero idzie do lekarza, w chwili, w której ból jest już nie do zniesienia. My Polacy, czasami negatywnie odnosimy się do różnych grup zawodowych bo to nasza wada. Ktoś na kogoś źle spojrzy i już jest komentarz. Lekarze też mają raz lepszy dzień, raz gorszy, ale nie zwalnia mnie to z obowiązku leczenia pacjentów najlepiej jak potrafię. Czasami jakiś komentarz powie się głośno, nie taki jakby pacjent chciał usłyszeć. Czasami też pacjent przychodzi w jakiejś sprawie i okazuje się, że tego nie załatwi. I wszystko jest na lekarza.

Synowie pójdą w ślady mamy?
W Krakowie syn ukończył dwa kierunki, nie są związane z medycyną. Obecnie pracuje. W tym roku młodszy syn zdaje maturę. Jest na profilu medycznym. Wybór dalszej ścieżki kształcenia zależy od zdanej matury. Nie namawiam go do pójścia w ślady mamy. Jeżeli będę mogła pomóc, to służę dobrą radą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie