Monika Sokołowska - czwarta radna w rodzinie

Rok temu zajęła pani drugie miejsce. W tym zdobyła pani najwięcej głosów.
To dla mnie ogromna radość i przyjemność, że doceniono to, co robię dla ludzi. Praca społeczna jest dla mnie bardzo ważna. Na ten tytuł, sukces, złożyła się praca wielu osób, moich współpracowników z Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej, przyjaciół, mieszkańców. Serdecznie dziękuję wszystkim za oddane na mnie głosy.

Jest pani już czwartą kobietą - radną w swojej rodzinie!
Faktycznie. Radnymi były babcia i mama, obecnie jest nią ciocia Aleksandra, no i ja. W każdym razie samorządowa pałeczka przechodzi u nas z pokolenia na pokolenie. W rodzinie rozmawiamy o sprawach gminy, mama, ciocia i babcia przekazały mi swoje doświadczenia. Ale decyzje podejmuję zgodnie z własną intuicją i wiedzą.

Kończący się rok był dla gminy Bliżyn dobry czy kiepski?Borykamy się z problemami finansowymi, jak niemal wszystkie samorządy. Dużo rzeczy zostało już zrobionych, ale jest jeszcze wiele do działania. Bardzo zależy mi na modernizacji szkoły w Bliżynie. Powinna wyglądać godnie i przejść gruntowny remont. Podobnie, jak placówki w Odrowążku i Mroczkowie. Choć one wyglądają dziś lepiej niż ta w Bliżynie.

Co dzieje się w pani okręgu wyborczym?
Szykujemy się do obchodów 55 - lecia Ochotniczej Straży Pożarnej w Wołowie. Trwa remont remizy, staramy się o ufundowanie sztandaru dla jednostki.

Zamierza pani ubiegać się o reelekcję?
Czas pokaże. Jestem nie tylko radną, ale i sołtysem. Na bieżąco reaguję na interwencje mieszkańców.