Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monika Wawrzkiewicz z Połańca czeka na operację guza mózgu. Do końca zbiórki pozostały zaledwie trzy dni (ZDJĘCIA)

Maciej Barwinek, Agata Chrobot
Jedyną nadzieją dla Moniki Wawrzkiewicz jest specjalistyczna operacja w niemieckiej klinice. Potrzeba jeszcze 23 tysięcy złotych.
Jedyną nadzieją dla Moniki Wawrzkiewicz jest specjalistyczna operacja w niemieckiej klinice. Potrzeba jeszcze 23 tysięcy złotych. Archiwum
Zaledwie 23 tysiące złotych brakuje do całkowitej kwoty potrzebnej na operację dla Moniki Wawrzkiewicz z Połańca, cierpiącej na padaczkę lekooporną oraz nowotwór mózgu. Do końca zbiórki pozostały jednak już tylko trzy dni i kończy się ona w sobotę, 21 grudnia. Jeśli nie zdążymy z operacją, burza w mózgu zabije dziewczynkę.

Początkowo na diagnostykę i operację w niemieckiej klinice Schon Klinik w Vogtareuth potrzeba było 400 tysięcy złotych, jednak miesiąc temu mamie Moniki udało się uzyskać częściową refundację z Narodowego Funduszu Zdrowia, dzięki czemu dziewczynka została skierowana na badanie Stereo EEG, co pozwoliło na zmniejszenie kwoty zbiórki do 266 tysięcy złotych.

-Operacja albo śmierć - tylko taki wybór mieliśmy. To jest najtrudniejsza decyzja w moim życiu, ale wiem, że jedyna właściwa. Inaczej padaczka zabierze mi córkę… Napady torturują ją, każdego dnia zabierając coraz więcej. Operacja w Niemczech to jedyna szansa. Chociaż po niej Monisia może mieć niedowład połowy ciała, to niewielka cena za to, że będzie żyć. Bardzo proszę, pomóżcie uratować życie mojej córki - rozpaczliwie prosi pani Agnieszka, mama piętnastoletniej Moniki z Połańca.

Monisia to dziewczynka kochana i serdeczna, mimo codziennej męczącej walki z chorobą. Poruszyła serca wielu osób w całym województwie i w kraju. „Echo Dnia” zorganizowało dla niej „Malowaną Niedzielę”, Klub BMW Staszów zorganizował wielkie wydarzenie „Lecimy Bokiem dla Moni”, gdzie udało się zebrać około 30 tysięcy złotych.

Choć tak naprawdę wiele osób już pomogło i wsparło akcję finansowo to finalnie wciąż brakuje jeszcze 23 tysięcy złotych, a zbiórka prowadzona przez serwis siepomaga.pl kończy się już za 4 dni, w sobotę 21 grudnia. Pieniądze na leczenie dziewczynki można wpłacać TUTAJ

Padaczka - to nie wyrok śmierci?
Wyobraźcie sobie, że macie córkę. Ma 5 lat. Jest normalny dzień. Patrzycie na nią - nagle odwraca główkę i zapatruje się na długo w jeden punkt. Myślicie - na pewno podoba jej się drzewo za oknem, w końcu jest jesień, a drzewo ma mnóstwo kolorowych liści. Zaczynacie dziwić się dopiero gdy dzień później znów jej wzrok zatrzymuje się w jednym punkcie. Tak się zaczął dramat Moniki Wawrzkiewicz z Połańca. - Pojechaliśmy do szpitala. „Podejrzewamy padaczką albo guza mózgu” - powiedział lekarz. Modliłam się, żeby to była padaczka. Wtedy wydawała mi się o wiele mniej groźna. Gdy okazało się, że moje modlitwy zostały wysłuchane, odetchnęłam z ulgą. Monika miała padaczkę, nie guza mózgu! Naiwnie sądziłam, że wystarczy kilka miesięcy leczenia i to wszystko - mówi mama Moniki.

Z roku na rok napadów było coraz więcej, były coraz mocniejsze. Wskutek choroby rozwój Moniki bardzo spowolnił, ciągle była nieobecna.

Choroba nie może zabrać Monisi
-W końcu, w 2015 roku zapadła decyzja o pierwszej operacji. Już wcześniej słyszeliśmy o specjalistycznej klinice w niemieckim Vogtareuth, jednak nie mieliśmy środków. Wybraliśmy Polskę. Może gdyby wszystko potoczyło się inaczej, gdyby pierwsza operacja była tam, Monika byłaby dziś zdrowa. Niestety, czasu nie cofniemy...Po pierwszej operacji wydawało mi się, że nastąpił cud. Nastąpił ogromny skok do przodu, Monisia zaczęła nadrabiać opóźnienie, wspaniale się uczyła, rozwijała, miała nawet koleżanki. Chociaż wiedziałam, że lekarzom nie udało się usunąć całego ogniska, który zdiagnozowali jako niezłośliwy nowotwór, to lekami mogliśmy ujarzmić resztę. Niestety, nasza radość nie trwała długo. Lek, który pomagał na padaczkę, powoli niszczył wątrobę. Była już na skraju marskości, więc musieliśmy go odstawić. Po zaledwie tygodniu od odstawienia, półtora roku po operacji, padaczka wróciła z całą swoją mocą. W marcu zeszłego roku odbyła się druga operacja. Lekarz powiedział, że tym razem usunęli wszystko, ale tego samego wieczora, gdy Monisia wróciła z OIOM-u, dostała tak potężnego ataku, jakiego nigdy w życiu nie widzieliśmy. Zebraliśmy środki na specjalistyczną diagnostykę w Niemczech, w grudniu zeszłego roku w końcu udało nam się pojechać. Już po pierwszych badaniach niemieckim specjalistom udało się stwierdzić to, czego lekarzom w Polsce nie udało się przez 7 lat. Dysplazja w mózgu Monisi zajmuje cały lewy płat czołowy. Operacja ostatniej szansy zakłada usunięcie zmian z częścią płatu czołowego i rozdzielenie półkul. Tylko dzięki temu uda się ocalić prawą półkulę, póki padaczka jeszcze jej nie zaatakowała - mówi pani Agnieszka, mama Moniki.

I dodaje: - Tak to wygląda w teorii. W praktyce musiałam zgodzić się na operację, która niesie za sobą ogromne ryzyko… Prawdopodobnie moja córka straci władzę w połowie ciała, będzie miała niewładną rączkę i nóżkę. To jest koszt, jaki musimy ponieść, by ocalić jej życie… Nie ma innej drogi, tylko operacja mózgu w Niemczech uwolni Monisię ze śmiertelnych objęć padaczki. By tak się stało, by ocalić życie mojej córki, konieczne są bardzo duże pieniądze. Taki środków już nie mamy… Bardzo proszę o pomoc. Tyle lat cierpienia Monisi musi się w końcu skończyć, nim choroba wygra i mi ją zabierze. Każdy dzień jest na wagę życia.

Mama chciałaby zabrać jej ból
-Chciałabym zabrać Monisi to cierpienie, ale nie mogę. Nie mogłam jednak pozwolić, by śmierć zabrała mi córkę! Błagam o pomoc. Wciąż wierzę, że mimo tak dużej kwoty uda się zebrać pieniądze i pojechać na leczenie do kliniki w Niemczech. Bardzo prosimy o pomoc - apeluje mama Moniki Wawrzkiewicz z Połańca.

POLECAMY:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie