Moravia Anna-Bud Morawica z niedosytem zakończyła rundę jesienną RS Active 4. Ligi. Zimą klub poszuka skrzydłowego i środkowego obrońcy

Moravia Anna-Bud Morawica zajmuje jedenastą pozycję w tabeli RS Active 4 Ligi na koniec rundy jesiennej. Zespół po jedenastu kolejkach miał na swoim koncie 23 punkty i plasował się w ścisłej czołówce. Pozostałe spotkania nie poszły po myśli drużyny z Morawicy. Sześć ostatnich serii gier to zaledwie jedno zwycięstwo, które przypadło na mecz ze Spartakusem Daleszyce. Rundę klub zakończył z 26 punktami.

- Jeśli chodzi o rundę jesienną naszego zespołu to jest spory niedosyt pod względem wyników. Co prawda mieliśmy swoje problemy kadrowe. Bywały spotkania, gdzie jechaliśmy z zaledwie dwoma zawodnikami na ławce rezerwowych. Nie najlepiej poszła nam końcówka jesieni. Szczególnie mecz z Wierną Małogoszcz, czy Klimontowianką Klimontów to były spotkania, które powinniśmy wygrać, a jednak ich nie domknęliśmy. Żałujemy, bo wynik tych potyczek powinien wyglądać inaczej. Tam najbardziej brakowało nam punktów. Na pewno czeka nas dużo pracy przed rundą wiosenną, aby ten wynik sportowy poprawić - mówi Maciej Śmiech, trener Moravii.

Zespół latem przeszedł spore zmiany kadrowe. Drużynę opuścili między innymi Filip Rogoziński, czy Maciej Pokora. Obaj pełnią ważną rolę w AKS 1947 Busko-Zdrój, który jest wiceliderem na półmetku sezonu.

- Nasze problemy kadrowe w trakcie sezonu to główny problem, ale jako kolejny wskazałbym spore roszady przed sezonem. Wymieniliśmy dziewięciu zawodników, a przyszło siedmiu nowych piłkarzy. Roszady były bardzo obszerne. To też wpłynęło na końcowy wynik. Przedtem naszym głównym atutem był zgrany skład, a po tych zmianach musieliśmy pewne rzeczy nadrabiać - skwitował szkoleniowiec zespołu z Morawicy.

Jakub Rybus znajduje się na drugiej pozycji w klasyfikacji strzelców ex aequo z Maciejem Pokorą. Obaj mają po 16 goli.

- Na początku rozgrywek zdobywał dużo bramek, ale jesteśmy takim zespołem, który nie bazuje na jednej "dziewiątce". Ciężar zdobywania goli musi spoczywać na większej ilości piłkarzy. Pod koniec po prostu brakowało nam trafień. Główną naszą bolączką były błędy z tyłu. Gdy nie strzelaliśmy nic w ataku to zazwyczaj przegrywaliśmy. Pomimo, że nie byliśmy słabszą stroną w meczu. Defensywa to jeden z naszych największych deficytów - dodał Maciej Śmiech.

Moravia planuje solidne przygotowania do rundy wiosennej. Klub planuje też zakontraktować nowych zawodników.

- Wspólne zajęcia wznawiamy 15 stycznia. Wcześniej piłkarze będą przeprowadzali treningi indywidualne, które im rozpisaliśmy. Zagramy osiem sparingów. Mają jak najlepiej przygotować nas do rundy wiosennej. Transfery też się pojawią, ale nic nie jest jeszcze na etapie ogłoszeń, więc należy chwilkę poczekać. Będziemy pracować by wzmocnić rywalizację na skrzydłach. Szerokość kadry na tej pozycji nie jest największa. Tak naprawdę operujemy tylko na dwóch skrzydłowych. Pojawiły się też problemy na środku obrony. Mamy kilka urazów. Potrzebujemy zawodników też na tę pozycję i będziemy się za nimi rozglądać. Chcemy doskoczyć do ścisłej czołówki tabeli. Różnica punktowa pomiędzy zespołami nie jest duża. Chciałbym, abyśmy znaleźli się w pierwszej piątce na koniec sezonu - zakończył trener Moravii.

Ostatnią kolejkę rundy jesiennej podsumowaliśmy najnowszym odcinku programu Gol - Magazyn RS Active 4. Liga świętokrzyska. Zobacz: