Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mrożące krew w żyłach sceny na planie serialu "Korona królów. Jagiellonowie". Dawid Czupryński o wyzwaniach i kulisach produkcji

Anna Bilska
Anna Bilska
Dawid Czupryński na planie serialu "Korona królów. Jagiellonowie".
Dawid Czupryński na planie serialu "Korona królów. Jagiellonowie". "Korona królów. Jagiellonowie"
Dawid Czupryński to aktor, który nie boi się wyzwań. A tych na planie serialu "Korona królów. Jagiellonowie" nie brakuje. Kielczanin opowiedział nam o mrożących krew w żyłach momentach oraz o pasji, jaką w sobie odkrył dzięki historycznej produkcji.

Dawid Czupryński opowiedział nam o roli w serialu "Korona Królów"

Dla Dawida Czupryńskiego, aktora znanego z wielu ról filmowych, serialowych i teatralnych, serial "Korona królów. Jagiellonowie" jest zupełnie nowym doświadczeniem. W czwartym sezonie hitu Telewizji Polskiej wciela się w postać Mszczuja ze Skrzynna, rycerza królewskiego, uczestnika bitwy pod Grunwaldem. Dla aktora film z historycznym tłem, kostiumy z epoki, konieczność nabycia nowych umiejętności, to fantastyczna życiowa i zawodowa przygoda.

Nowa fryzura i... pasja

Aktor, który szerszemu gronu widzów dał się poznać w serialu "Na Wspólnej", czy w filmach "Kamienie na szaniec", "Pitbull" czy "Miłość seks & pandemia" Patryka Vegi, musiał zmierzyć się z nowymi zadaniami. Na potrzeby serialu "Korona królów. Jagiellonowie", którego czwarty sezon zdobył armię fanów i stałych widzów, Dawid Czupryński nie tylko zmienił fryzurę, zgolił bordę, ale też brał lekcje z kaskaderami, uczył się jazdy konnej i szermierki.

- W mojej dotychczasowej drodze zawodowej jeszcze nie miałem okazji zanurzyć się aż tak głęboko w czasie. Jest to wspaniała przygoda pod nadzorem Krzysztofa Łukaszewicza - przyznaje Dawid Czupryński, który w serialu "Korona królów. Jagiellonowie" gra Mszczuja ze Skrzynna. - Ta rola jest w pewnym sensie powrotem do dzieciństwa. Do czasów, kiedy jako dziecko zakładało się rondel na głowę, brało do ręki patyk i w piaskownicy budowało zamki - śmieje się aktor. - Można powiedzieć, że cofnąłem się w czasie nie tylko dlatego, że musiałem zgolić brodę i ściąć włosy na tzw. "grzybka".

Choć nowa rola przypomniała beztroskie dzieciństwo, Dawid Czupryński musiał odpowiednio się do niej przygotować, a to oznaczało żmudne treningi z kaskaderami i naukę jazdy konnej. - Uczyłem się jak posługiwać się mieczem, odpowiednich pozycji, krótko mówiąc - szermierki i fechtunku. Ponadto doskonaliłem jazdę konną, dzięki czemu odkryłem swoją drugą pasję. Kiedyś byłem w stanie po prostu usiedzieć na koniu. Dziś kłusując czy galopując na grzbiecie wierzchowca, czuję się jak na rowerze. Udało mi się w tej dziedzinie odnieść niemały sukces. W Jeździeckich Mistrzostwach Gwiazd Art Cup w ubiegłym roku startowałem w dwóch konkurencjach - westernie i ujeżdżeniu. W każdej z nich znalazłem się na podium. W westernie zdobyłem srebrny medal a w ujeżdżeniu brąz. Dziś chętnie odwiedzam stadniny w okolicy Warszawy i Kielc.

Fizyczne wyżyny

Filmowa podróż w czasy Jagiellonów to nie tylko przygoda, ale też wyzwanie dla aktorów. Widz oglądający bitwę pod Grunwaldem może się tylko domyślać, co musieli znosić aktorzy ubrani w ciężkie zbroje z orężem grając w upalny letni dzień. Scenografia i charakteryzacja w "Koronie Królów" też są wymagające. - Po kilkunastu dublach w "puszce", trawa zaczęła mi się mienić różnymi kolorami i zacząłem mieć problemy z utrzymaniem równowagi. Ciężar oręża był odczuwalny i wydawał się coraz cięższy z każdym dublem. Mimo że wlewałem w siebie elektrolity, upał dawał się we znaki. Praca na planie nie zawsze jest lekka, wielokrotnie wymaga od nas wspięcia się na wyżyny emocjonalne, ale też fizyczne. To zrozumiałe. Dlatego bardzo się cieszę, że było mi dane tego zaznać, oraz z tego, że będę mógł kontynuować tę fascynującą przygodę - mówi Dawid.

Szok i chwile grozy na planie

W serialu aktorzy najczęściej używają rekwizytów broni sprzed stuleci. Jak zapewnia Dawid Czupryński, takie miecze są bezpieczne i trudno nimi komuś zrobić krzywdę. - Bywały momenty, że rezygnowaliśmy ze sztucznego oręża dla lepszego efektu. Wówczas używaliśmy prawdziwych mieczy. Wtedy czuć ich ciężar, dzięki czemu ciało aktora zupełnie inaczej się zachowuje - wyjaśnia.

Walki z mieczami aktorzy doskonalili pod okiem instruktorów, więc nie było mowy o zranieniu przeciwnika. Dużo groźniej jest, kiedy... aktor spada z konia. - Na szczęście od miecza nikt nie został skaleczony, może tylko jakieś drobne zadraśnięcia, ewentualnie upadek na pochwę miecza.... Natomiast jedna osoba spadła z konia na polu bitwy pod Grunwaldem. Koń wpadł w nierówność i efektownie zrzucił z siebie jeźdźca. To wyglądało piorunująco i mroziło krew w żyłach, ale na szczęście ani aktorowi, ani zwierzęciu nic się nie stało - zapewnia Dawid.

Kielczanin, całe szczęście, nie miał podobnych wypadków na planie, choć był jeden taki moment, który mógł skończyć się niefortunnie. - W trakcie zdjęć miałem na głowie hełm z przyłbicą i zostałem posadzony na koniu. W chwili komendy "akcja!" hełm się przekręcił i... miałem przed sobą mrok. Spiąłem konia udami do galopu i mknąłem przed siebie licząc, że nie najadę na innego wierzchowca lub kogoś innego, kto zostałby poturbowany. To była jazda bez trzymanki w mroku. Na szczęście obeszło się bez ofiar i upadków - wspomina Dawid.

Nie ma przypadków

Z rolą Dawida w "Koronie Królów" wiąże się ciekawy zbieg okoliczności. Legenda głosi, że Mszczuj ze Skrzynna, czyli postać, jaką gra Dawid Czupryński, złożył w ofierze łup wojenny - płaszcz wielkiego mistrza Ulrycha von Jungingena w kościele w Kijach w powiecie pińczowskim. Tutaj też był ochrzczony i darzył ten kościół sentymentem. - Nic się nie dzieje bez przyczyny, nie wierzę w zbiegi okoliczności. Nie sądzę, żeby obsadowiec czy reżyser mieli świadomość, że pochodzę ze Świętokrzyskiego. To pokazuje, że nasze życie często bywa przewrotne i zaskakujące. Ta rola chyba była mi zapisana w gwiazdach. Jestem mega szczęśliwy, że zostałem zaproszony do "Korony Królów". Żyję w myśl zasady, że jeśli kochamy swoją pracę, to żaden dzień nie jest przepracowany. Tak właśnie jest na planie.

Na przełomie marca i kwietnia ruszą kolejne zdjęcia do "Korony Królów", a w nich również zobaczymy Dawida Czupryńskiego. Co więcej, aktor będzie miał przyjemność zagrać w Warszawskiej Operze Kameralnej. - Pierwsze próby do sztuki w reżyserii Jakuba Przebindowskiego bardzo mnie ucieszyły. Brakowało mi teatralnej sceny i wygląda na to, że w tej materii wkrótce otworzą się kolejne furtki, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby o tym mówić.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie