ZOBACZ TAKŻE:
Warszawscy licealiści o swoim sukcesie na Międzynarodowej Olimpiadzie Historycznej. Jak udało im się zdobyć taką wiedzę?
(Dostawca: x-news)
Pieszo na prymicję
Na mszę prymicyjną ojciec Robert Grabka wyruszył pieszo ze swojego domu rodzinnego w Staszowie, gdzie został pobłogosławiony przez rodziców Barbarę i Jerzego Grabkę.
W drodze do Sanktuarium towarzyszyli mu kapłani z parafii świętego Bartłomieja w Staszowie, zakonnicy ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów ze Świętego Krzyża, z Obry, Białorusi i Wrocławia. Za nimi szła rodzina ojca prymicjanta, przyjaciele i sąsiedzi, którym ta wyjątkowa msza dostarczyła wielu wzruszeń.
Na zakończenie prymicji były liczne podziękowania, które ojciec Grabka skierował do rodziny i przyjaciół. Nie zabrakło także życzeń dla niego samego. W uroczystości udział wzięli dyrektorzy staszowskich szkół, do których ojciec Robert uczęszczał – Jan Gromniak dyrektor Zespołu Szkół numer 2 w Staszowie i Jan Ungeheuer dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych imienia Jana Pawła II. Były życzenia od młodzieży szkolnej z Zespołu Szkół nr 2, przedstawicieli rodziców, a także od starosty staszowskiego Michała Skotnickiego i burmistrza Staszowa Leszka Kopcia.
Na dalsze świętowanie ojciec Robert Grabka zaprosił swoich gości do restauracji „Zakątek Świętokrzyski” w Grzybowie.
Chciał być kucharzem a został księdzem
W kazaniu ojciec Andrzej Albiniak OMI pokazał drogę powołania ojca Roberta. Robert Grabka ukończył 1 rok nauki w technikum o profilu technik organizacji usług gastronomicznych w Staszowie. Marzył, by zostać kucharzem jednak powołanie było silniejsze. Przez ten rok namawiał rodziców, by pozwolili mu dalej uczyć się w Niższym Seminarium Duchownym w Markowicach, które oddalone było od jego domu o 500 kilometrów. Rodzice tym razem nie mogli mu odmówić. Tak rozpoczęła się droga ojca Robert Grabki z Bogiem. Podczas mszy zaznaczył on, że ta droga wcale nie była łatwa, a podjęcie ostatecznej decyzji o wstąpieniu do klasztoru wymagało przeorganizowania planów i marzeń.
- Kiedy na trzy miesiące przed rozpoczęciem nowicjatu przyszedł kryzys, poważna myśl o tym aby jednak nie wstępować do klasztoru, Bóg postawił na mojej drodze pewnego oblata, który wysłuchał mnie i w odpowiedzi na moje słowa powiedział (to był ojciec Andrzej Albiniak OMI, któremu zawdzięczam to że jestem Oblatem): „Robercie ile lat podejmowałeś decyzję o wstąpieniu do oblatów”, odpowiedziałem: „dwa lata”, „dlatego teraz daj sobie przynajmniej połowę tego czasu aby z tej decyzji się wycofać, pamiętaj, że Bóg dał ci łaskę chcieć, to i da ci łaskę móc”. Myślę, że szukałem wtedy wygody, kusił mnie świat.
Chciałem zbudować sobie swój własny świat, którym łatwo było by kierować, życie bezpieczne i przewidywalne – taką swoją bezpieczną łódź. Jednak wtedy Bóg, wszystkim potrząsnął i powiedział wyjdź ze swojej wygodnej łodzi, swoich planów i pomysłów na życie. I poszedłem z Jezusem na ten wyjątkowy spacer, który czasami przypomina galop, a czasami spokojną wędrówkę przez góry – mówił ojciec Robert Grabka.
Ojciec Robert Grabka ma 26 lat. W tym roku ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Obrze, uzyskał tytuł magistra teologii. Zgodnie z decyzją jego przełożonych, pasterską posługę będzie pełnił w klasztorze Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Katowicach jako misjonarz ludowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?