Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musieliśmy brać środki uspokajające, żeby sobie poradzić... - Przed sądem w sprawie mobbingu

Beata KWIECZKO
- Kiedy oskarżona była dyrektorem, wszyscy zażywaliśmy środki uspokajające, żeby sobie poradzić - zeznawała w piątek w sądzie pracownica świętokrzyskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, zeznająca w procesie byłej dyrektorki oskarżonej o mobbing.

Sprawa dotyczy Iwony J., byłej dyrektor świętokrzyskiego oddziału Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa w Kielcach. Funkcję tę pełniła od marca do listopada 2006 roku. Zrezygnowała z niej kilka tygodni po tym, jak jeden z pracowników biura powiatowego w Ostrowcu popełnił samobójstwo. Bliscy mężczyzny uważali, że targnął się na życie z powodu złej atmosfery w pracy. Prokuratura oskarżyła Iwonę J. o uporczywe i złośliwe naruszanie praw pracowniczych, czyli mobbing.

Poszkodowanych jest 11 osób. Oprócz tego prokurator zarzucił jej przekroczenie uprawnień i antydatowanie dokumentu. Na ławie oskarżonych zasiadają też dwie inne osoby, które współpracowały z nią w agencji. Jedną oskarżono o podrobienie dokumentu, drugą o przekroczenie uprawnień. Proces w tej sprawie toczy się przed Sądem Rejonowym w Kielcach. W piątek sąd przesłuchał jeszcze jednego świadka i wysłuchał kolejnych wyjaśnień oskarżonej.

MÓWIŁA, ŻE SIĘ NIE NADAJĘ

- W czasie, kiedy oskarżona była dyrektorem agencji, pracowałam w sekcji kadr. Byłam świadkiem wielu sytuacji, w których pani dyrektor odnosiła się do pracowników w sposób upokarzający i nieprzyjemny. Sama też byłam w takich sytuacjach - opowiadała pracownica agencji. - Pamiętam, jak przeprowadzana była rekrutacja do oddziału w Busku. Pani dyrektor przyszła i przyglądała się jak to przebiega. Przed wyjściem powiedziała mi, żebym do niej przyszła po zakończeniu. Kiedy weszłam do gabinetu usłyszałam, że nie znam się na swojej pracy, nie mam szacunku do innych, że nie wiem, jak powinna wyglądać rozmowa i że się do tego nie nadaję. Nie wyjaśniła mi jednak, co zrobiłam źle. Właściwie tego nie wiem do dzisiaj.

- Drugim przykładem może być to, jak byłam traktowana, kiedy pani dyrektor wzywała mnie do gabinetu w różnych sprawach. Nie daj Boże, żeby mój wzrok spoczął na jej biurku. Wtedy mówiła do mnie: "co się tu gapisz", "czego tu szukasz", "co chcesz znaleźć". A jak patrzyłam na ścianę lub w okno, słyszałam od niej: "co się gapisz po ścianach, może jesteś chora". Podobnie było, kiedy przychodziła z wizytą do naszego pokoju. Kiedy wchodziła, kazała nam siadać, ale przy wyjściu nie omieszkała nas zrugać za to, że siedzimy w jej obecności - relacjonowała.

BRALIŚMY LEKI USPOKAJAJĄCE

Kobieta zeznała również, że wiele razy była świadkiem, kiedy oskarżona była nieprzyjemna dla innych pracowników. - Pod adresem kolegi, z którym byłam w pokoju, kierowała wiele niewybrednych komentarzy. Słyszałam, jak mówiła do niego: "jak ci się tu nie podoba, to możesz nie pracować" czy "zrobię z tobą porządek". On był tym zestresowany i znosił to bardzo kiepsko. Zresztą, kiedy oskarżona była dyrektorem, wszyscy zażywaliśmy środki uspokajające, żeby sobie poradzić, bo atmosfera w pracy była ciężka. W mojej ocenie pani dyrektor czepiała się bezpodstawnie, bez powodu, tak jakby się uwzięła na mojego kolegę. Raz powiedziała do niego, żeby się tak nie trząsł i że powinien zażywać magnez, bo może jest chory - zeznawała.

- Widziałam też, jak inna pracownica kilka razy przychodziła do pokoju zapłakana po wizytach w gabinecie pani dyrektor. Żaliła się, że ona krzyczała na nią i podważała jej kompetencje, mówiąc że nie wie, co się dzieje w jej komórce. Słyszałam też, jak mówiła do innej pracowniczki, że pani dyrektor zakazała jej mówić o pewnych sprawach - dodawała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie