Wśród portretów dawnych kielczan na parterze kamienicy przy ulicy Leonarda 4 stanęli współcześni kielczanie. Jan Główka, dyrektor muzeum, które wczoraj otwarło dla gości swoje sale wystawowe, przywitał zaproszonych, a szczególnie serdecznie wszystkich darczyńców.
- To szczególna wystawa, złożona w dużej mierze z eksponatów, które w swoich domach przechowali mieszkańcy miasta. Dzięki nim mogliśmy odtworzyć atmosferę dawnych Kielc i pokazać dzieje miasta przez pryzmat codziennego życia - powiedział Jan Główka, zapraszając wszystkich do zwiedzenia wystawy.
SPEŁNIONE MARZENIA
- Warto marzyć, bo marzenia się spełniają. To muzeum, które było marzeniem moim i wielu kielczan, na pewno umocni naszą pozycję na kulturalnej mapie Polski - powiedział prezydent Kielc Wojciech Lubawski.
Muzeum poświęcił biskup Kazimierz Ryczan.
W kilku salach pokazano dzieje miasta od jego początków do XXI wieku. Jest rekonstrukcja najstarszej chaty z Kielc średniowiecznych, księga radziecka miasta i marmurowy posąg starosty Czechowskiego, z czasów gdy Kielce były miastem biskupim. Potem mamy bliższe już nam Kielce XIX-wieczne i międzywojenne. Część ekspozycji poświęcona jest okresowi II wojny światowej i latom powojennym. Uzupełniają ją pokazy multimeldialne. Zwiedzający mogą na przykład uruchomić film i zobaczyć jak produkowano różne pojazdy i którzy sławni kielczanie byli ich posiadaczami.
WŚRÓD EKSPONATÓW
Wczoraj Ernest i Kamil Bugajscy oglądali słynną starą SHL-kę. Ich tata, jak powiedzieli, jest pasjonatem starych samochodów, motocykli i ma podobny motor. Wojewoda Bożentyna Pałka-Koruba z zainteresowaniem oglądała starą maszynę do szycia singer, z rozłożoną na niej koszulą. Pani Urszula Kępkowska oglądała podarowane przez siebie przedwojenne syfony z wytwórni oranżady swojego ojca. Michał Karoński i Paweł Szczeciński wzięli do ręki drążki z egzemplarzami "Gazety Kieleckiej".
- Tak właśnie były oprawione gazety, które mój tato czytał w kawiarni Smoleńskiego - powiedziała pani Urszula.
Stanisław Wyrzycki, znawca historii 4 pułku piechoty legionów, od razu zauważył:
- Podpis mówi: "Trzy szable wojska polskiego". A warto napisać, że dwie z nich to produkowane w Kielcach szable "SHL-ki".
Andrzej Karyś zademonstrował jak w czasie stanu wojennego drukował pisma w podarowanej przez siebie dla muzeum drukarni. Biskup Kazimierz Ryczan i prezydent Wojciech Lubawski nie mogli uwierzyć, że odbywało się to w tak prosty i skuteczny sposób.
MUZEUM BLISKIE
Krzysztof Lorek, księgarz i kolekcjoner kart z Kielc i okolic, poprosił o autograf biskupa ordynariusza. Zebrał na zaproszeniu na otwarcie muzeum podpisy najważniejszych gości.
- To też kiedyś będzie cenna pamiątka. Za kilkadziesiąt lat może znajdzie się jako eksponat w Muzeum Historii Kielc
Dyrektor i pracownicy muzeum zbierali zasłużone gratulacje. Podobała się aranżacja wystawy i dobór eksponatów.
- Najciekawsze jest zawsze to co bliskie, a tu są właśnie przedmioty bliskie, należące do ludzi, o których słyszeliśmy i pochodzące z miejsc, które znamy. To siła tego muzeum - powiedział nauczyciel historii, regionalista Jarosław Machnicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?