W lipcu 1996 r. w Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni złodzieje włamali się do XIX-wiecznego dworu na terenie skansenu. Była to jedna z największych kradzieży z obiektów muzealnych. Z dworu ukradziono 90 przedmiotów: obrazy, dwa zegary, meble, broń, kandelabry, dwa serwisy - angielski i Pirkenhamer. Wartość strat oszacowano na 66 tys. złotych. Niestety, policja nie ustaliła sprawców włamania.
Dopiero na początku września jeden ze skradzionych obrazów znaleźli łódzcy policjanci w posiadłości w Sokolnikach. Funkcjonariusze CBŚ i policjanci, którzy brali udział w akcji byli mocno zdziwieni, kiedy weszli na teren posiadłości należącej do 82-letniej kobiety. Zaskoczył ich wystrój wnętrza budynku - na ścianach wisiało ponad 60 obrazów znanych malarzy, znaleziono zabytkowa a także współczesną broń. Właścicielka domu tłumaczyła, że wszystkie przedmioty odziedziczyła po mężu, który je kolekcjonował. Obrazy przekazano do muzeum do ekspertyzy. Wśród nich rozpoznano obraz skradziony z Tokarni.
- Pojechaliśmy na okazanie i nie mamy żadnych wątpliwości, że XIX wieczny portret kobiety jest naszą własnością - mówi Marek Mazurek z Muzeum Narodowego. Numery inwentaryzacyjne zostały co prawda zatarte, ale to ten obraz. Potwierdzają to zdjęcia.
Muzeum przed laty wypożyczyło obrazy ze swej kolekcji Muzeum Wsi Kieleckiej. Odzyskany portret wróci do Kielc po zakończeniu postępowania w tej sprawie. Policjanci wyjaśniają pochodzenie zabezpieczonej broni i dzieł sztuki. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Zgierzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
