Na kieleckim placu Panny Marii będzie stromo jak we Włoszech

Tak ma wyglądać plac po zakończeniu prac.

Rozpoczęto kładzenie płyt na Placu Panny Marii i do razu odezwały się głosy: tam jest bardzo stromo, osoby starsze będą jeździć jak po lodowisku, zwłaszcza, kiedy popada.
Rzeczywiście ułożone na ukos placu pasy granitowych płyt biegną pod sporym kątem. - Spadek jest w dwie strony: do dołu i na bok, jak będziemy po tym chodzić - zastanawiał się starszy pan z laseczką.

TAKIEJ URODY TO MIEJSCE

- Ten plac był, jest i będzie pochyły - mówi Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta w Kielcach, który był w zespole opiniującym projekt. - Taka jest uroda tego miejsca.

Dyrektor podkreśla, że z rzeczy cennych urbanistycznie Kielce mają dwa rynki: miejski i kościelny połączone ulicami Małą i Dużą. To najbardziej interesujący fragment wart ochrony. - Od początku szukaliśmy rozwiązania - mówi. - Plac ma bardzo nierówną nawierzchnię, która opada w różne strony. Na starych zdjęciach widać, że był wybrukowany, ale to było nie do przyjęcia. Zastanawialiśmy się nad schodami biegnącymi w poprzek całego placu, ale i to było złe rozwiązanie, konserwator zabytków zaprotestował, nam się to także nie podobało.

NAJBARDZIEJ STROMY ZASTAWIONY

Ostatecznie przyjęto rozwiązanie, które właśnie jest realizowane. Najbardziej stromy odcinek, gdzie spadek sięga 10 procent zastawiono by po nim nie chodzić. Tam jest podjazd wzdłuż budynku Caritasu a na placu ustawiono ławeczki, zaplanowano zieleń. Ułożone na ukos szerokie pasy z płyt i kostki wyznaczają kierunek ruchu. - W tym kierunku spadek wynosi tylko 5 procent, taki dopuszczają normy - dodaje Hajdorowicz. - Owszem jest stromo, ale przecież we Włoszech, chociażby w Sienie jest bardzo wiele takich placów i nikomu nie przyjdzie do głowy by je równać. A, że trzeba będzie szczególnie starannie odśnieżać i posypywać to miejsce to pewne.

Termin oddania placu przesunięto na wiosnę przyszłego roku jednak korzystając z ładnej pogody drogowcy pracują pełną parą. Granitowe płyty już leżą, widać zarys podestu, który w zamierzeniach projektantów ma być punktem widokowym czy czymś w rodzaju ambony wykorzystywanej w czasie uroczystości odbywających się na placu.