Dodaje, że co roku kilka kilkanaście drzew jest usuwanych, osiedle staje się betonową pustynią. - Na miejsce wyciętych okazów spółdzielnia powinna posadzić nowe i robi to. Ale w ubiegłym roku nowe sadzonki były grubości palca. Po miesiącu nie było po nich śladu. Kto sadzi takie małe drzewa w miejscu publicznym? Wyrzucono pieniądze w błoto- dodaje mieszkanka.
Prezes spółdzielni mieszkaniowej Bocianem Eryk Wilkoński przyznaje, że drzewa zostały wcięte, za zgodą Urzędu Miasta, na wniosek mieszkańców. - Rosły one blisko bloków i zasłaniały okna. W zamian posadzimy dwa razy tyle drzew. Na pewno będą to większe okazy niż poprzednio.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?