Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na pierwszej linii walki z koronawirusem stoją też świętokrzyskie pielęgniarki. Warto docenić ich pracę

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Ewa Mikołajczyk, przewodnicząca Świętokrzyskiej Izby Pielęgniarek i Położnych w Kielcach.
Ewa Mikołajczyk, przewodnicząca Świętokrzyskiej Izby Pielęgniarek i Położnych w Kielcach. Krzysztof Krogulec
Koronawirus atakuje Świętokrzyskie. Na pierwszej linii walki stoją nie tylko lekarze, ale również pielęgniarki. Troska o dobro i bezpieczeństwo pacjenta jest dla nich priorytetem. Mówi o tym Ewa Mikołajczyk, przewodnicząca Świętokrzyskiej Izby Pielęgniarek i Położnych w Kielcach.

Podczas trwającej pandemii dużo mówi się o wysiłkach i ciężkiej pracy lekarzy. O pielęgniarkach jest nieco ciszej.

Nie to jest najważniejsze w tym wszystkim. Najważniejszy zawsze powinien być pacjent i mam nadzieję, że właśnie tak jest. Na to, że najwięcej mówi się o lekarzach nie mamy wpływu jako grupa zawodowa. Ale trzeba powiedzieć, że praca pielęgniarek trudna jest zawsze, a teraz – w czasach pandemii – jest trudna podwójnie. Od swoich koleżanek, które pracują przy łóżku pacjenta wiem, że to one są najczęściej tą pierwszą osobą, która wychodzi i rozpoznaje objawy, nie wiedząc jeszcze czy ta osoba jest zakażona. Kolejną trudnością jest zbyt mała liczba personelu. Chorują tez lekarze i właśnie pielęgniarki, dlatego w szpitalach brakuje ludzi, a pracy jest coraz więcej. Są sytuacje, w których panie są na tyle przemęczone, że nie potrafią normalnie funkcjonować. Kadra kierownicza się stara, by każdy dyżur był odpowiednio obsadzony, ale w tych czasach bywa to coraz trudniejsze. Czasem staje się pod ścianą, bo niemal każdy oddział boryka się z problemem zakażeń czy innych chorób i nie ma już skąd brać pielęgniarek. Zwłaszcza, że źródło zakażeń często nie występuje w szpitalu, a poza nim.

Rozumiem, że mowa jest o zmęczeniu zarówno fizycznym, jak i psychicznym.

Tak, jest nie tylko dużo pracy, ale też presja i strach. Co prawda jako społeczeństwo już nieco oswoiliśmy się z całą tą sytuacją, ale obawa o zdrowie swoje i swoich bliskich nadal pozostaje. Pielęgniarki również mają rodziców, starsze rodzeństwo oraz innych, którzy są w grupie ryzyka. Dlatego nawet jeśli nie myślą o własnym bezpieczeństwie, bo stykają się z COVID-19 na co dzień, to myślą o bezpieczeństwie najbliższych. Z informacji, które otrzymuje, panie dzwonią i przychodzą, wiem, że jest im ciężko. I może też czasem odrobinę przykro, że ich praca często pozostaje w pewien sposób niewidzialna. W mediach słyszymy cały czas o lekarzach i choć tak jak wspomniałam nie jest to najważniejsze, to miło by było gdyby raz na jakiś czas wspomniane zostało także nasze poświęcenie.

Na początku pandemii rozmawiałyśmy o dyskryminacji, która dotykała pielęgniarki. Dochodziło nawet do wypraszania ich ze sklepu z obawy przed zarażeniem. Czy nadal tak jest?

Myślę, że nastąpiła taka forma oswojenia i do Izby nie docierają już takie sygnały. I bardzo nas to cieszy, bo nie dosyć, że same czasy są trudne dla nas wszystkich to takie zachowania tylko pogarszają sprawę i stygmatyzują. Dyskryminacji pielęgniarek ze względu na wykonywany zawód to byłoby już „kopanie leżącego”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie