- Po co jest więc zrobiony ten plac zabaw, na pokaz? Jak tak może być, że stróż z placu zabaw wygania matki z dziećmi, podczas gdy słońce jest jeszcze wysoko na niebie? - pyta rozżalona mieszkanka Dymin.
BO SEZON URLOPOWY
Plac zabaw przy kieleckiej ulicy Kalinowej, należy do Zespołu Szkół Ogólnokształcących numer 11 w Kielcach. - Jest on otwarty od godziny ósmej do siedemnastej i wtedy można z niego korzystać. Do tej godziny są sprzątaczki i przed wyjściem zamykają cały plac - przyznaje Lidia Wolna z ZSO numer 11 w Kielcach. Tłumaczy, że są wakacje, a więc czas urlopowy. - Dozorcy przychodzą na osiemnastą, ewentualnie dziewiętnastą. Każdemu urlop się należy, im też - tłumaczy pani Wolna. Podkreśla także, że w szkole nikt nie zgłaszał, aby nie mógł dostać się na plac zabaw.
TRZEBA ZGŁASZAĆ
Mieczysław Tomala, dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Kielcach zapewnia, że dyrektorzy szkół są uczulani na to, aby dopasowywali godziny otwarcia przyszkolnych boisk i placów zabaw do potrzeb społeczności, ale... - Pani dyrektor szkoły w Dyminach, zarządzając zamykanie placu zabaw o godzinie siedemnastej, zapewne miała ku temu powody - uważa Tomala. Twierdzi, że to pierwszy sygnał dotyczący braku dostępności do placu zabaw przy szkole, jaki do niego dotarł. - Jeżeli jest potrzeba, aby był on otwarty dłużej, rodzice powinni zgłosić to w szkole, a pani dyrektor powinna tę prośbę uwzględnić - kwituje dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w kieleckim magistracie.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?