Tym razem jest to jodła, a nie świerk, jak w poprzednich latach. Pochodzi z kieleckiego lasu przy ulicy Zagnańskiej. Drzewko miało 30 metrów wysokości, ale wymagało przycięcia i zostało skrócone o kilka metrów.
Jodła miała być wycięta w poniedziałek, ale silny wiatr i śnieżyca pokrzyżowały plany. Wtorkowa pogoda była łaskawsza i jodła została wycięta, choć zajęło to około czterech godzin.
- Nie było żadnych problemów, tak długo trwa przygotowanie sprzętu do wycinki, wycinanie, załadunek i transport dużego drzewa - przyznaje Marian Skorodzień, kierownik Zakładu Konserwacji Zieleni w Kielcach.
W środę pracownicy Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni zaczną ubierać drzewko w bombki i lampki. Strojenie potrwa trzy dni. Szóstego grudnia prezydent Kielc w towarzystwie dzieci uroczyście włączy na niej lampki, a maluchy, które przyjdą na uroczystość, dostaną słodycze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?