MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na sandomierskiej Starówce wkrótce zawiśnie defibrylator

Michał Leszczyński [email protected]
Tomasz Marzec prezentuje w którym miejscu zawiśnie defibrylator
Tomasz Marzec prezentuje w którym miejscu zawiśnie defibrylator Michał Leszczyński
Po co? Zdaniem Tomasza Marca, ratownika medycznego, może uratować ludzkie życie i w tym miejscu jest bardzo potrzebny.

Podczas odpustowego handlu, w niedzielę wieczorem, właśnie przy wieży ratuszowej zasłabł mężczyzna, który przyjechał do Sandomierza sprzedawać odpustowe przedmioty. Ekipa pogotowia ratunkowego podjęła akcję reanimacyjną. Dopiero po czterdziestu minutach przywrócono czynności życiowe. Mężczyzna zmarł w szpitalu. Latem, szczególnie podczas upałów, wśród turystów również dochodziło do nagłego zatrzymania akcji serca. Ludzi ratowała szybka pomoc lekarska.

- W tym przypadku obecność defibrylatora mogła mieć realny wpływ na uratowanie tego mężczyzny - uważa Tomasz Marzec, który w tym dniu miał dyżur w karetce i był na miejscu.

Do większości przypadków nagłego zatrzymania akcji serca dochodzi w mechanizmie migotania komór. Wtedy zaburzona jest czynność bioelelektryczna serca.

- Aby uporządkować nierówny rytm i doprowadzić do regularnego skurczu serca, należy przez mięsień przepuścić impuls elektryczny, który wyzwala defibrylator - zauważa Tomasz Marzec. - Masażem serca nie jesteśmy w stanie przerwać migotania komór, ale wciąż nie wolno przerywać masażu, bowiem nigdy, jako laik, nie wiemy w jakim mechanizmie przestało bić serce. Właśnie w takich przypadkach defibrylator jest nieoceniony.

Skrzyneczka we wnętrzu której znajduje się sprzęt, zostanie zamontowana na ścianie wieży ratuszowej. W razie potrzeby, z zamkniętej skrzynki, należy wyciągnąć defibrylator. W przypadku kradzieży, akt wandalizmu zarejestruje kamera, włączy się alarm. Zimą urządzenie jest podgrzewane.
Jak postępować? Kiedy ludzkie życie jest zagrożone, elektrody przyklejamy do klatki piersiowej. Defibrylator posiada instrukcję, jak należy to zrobić. Po podłączeniu elektrod, sprzęt sam zdiagnozuje, czy zachodzi konieczność wyzwolenia impulsu elektrycznego.

- Osoby nieobyte w ratowaniu życia, działają pod wpływem stresu, defibrylator krok po kroku poprowadzi przez akcję udzielenia pomocy. Po kolei mówi, co zrobić i jak sprawdzić czynności życiowe. Są tam również elementy obrazkowe, podświetlane ikony - dodaje Tomasz Marzec.

W innych miastach, szczególnie większych, defibrylator yw miejscach publicznych są już standardem. W Sandomierzu trzeba było przekonywać władze miasta. Jak mówi Tomasz Marzec, poszedł do radnych, ale szczególnie ci starsi wiekiem i stażem, podważali konieczność zakupu. Radni mieli wątpliwości, czy kiedykolwiek na Starówce wydarzy się zatrzymanie krążenia. Stwierdzili, że na pomoc przyjedzie pogotowie, a w ogóle to urządzenie jest za drogie.

Wcale nie drogie. Kosztuje siedem i pół tysiąca złotych. Sandomierski magistrat wydał na dofinansowanie płyty aktora Piotra Polka 200 tysięcy złotych.

- Nie powinniśmy pytać, czy wydarzy się, tylko kiedy to się stanie. Przy tej ilości osób odwiedzających Sandomierz, konieczność użycia defibrylatora może okazać się duża - twierdzi Tomasz Marzec. I dodaje, że chciałby, aby nowi radni zrzekli się jednej diety i pieniądze przeznaczyli na zakup sprzętu. Za jednorazowe zrzeczenie się "pensji" radnego można kupić dwa urządzenia.

Tomasz Marzec, również działacz grupy ratownictwa sandomierskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża, chciałby, aby docelowo w mieście takich urządzeń było osiem, nie tylko na Starówce, ale na placu giełdy rolnej, na placu 3 Maja, na parkingu przy Starostwie Powiatowym i wszędzie tam, gdzie jest dużo ludzi.

- Nikt nie mówi, aby osiem kupić w jednym czasie. Można co roku kupować po jednym - zaznacza ratownik.

Bardzo ważna jest też lokalizacja, w miejscu ogólnodostępnym. Kreatywne władze Sandomierza wpadły na pomysł, aby urządzenie powiesić blisko Urzędu Miejskiego.

- Chodzi o to , aby było w centrum. Nie można wychodzić z założenia, że ktoś zniszczy bądź ukradnie i z tego powodu chować po kątach - stwierdza Marzec.

Był też pomysł zainstalowania w Straży Miejskiej przy ulicy Żydowskiej, ale pod warunkiem oznakowania Starówki jak do defibrylatora dotrzeć. Straż Miejska pracuje od godziny 6 do 22. A jak ktoś będzie potrzebował pomocy o godzinie 1 w nocy?

- Wtedy idea defibrylatora bierze w "łeb". Chodzi o płynną, niczym nieograniczoną dostępność dla mieszkańców i turystów.

Sandomierski Polski Czerwony Krzyż chce też w Sandomierzu przeprowadzić akcję edukacyjną właśnie dotyczącą użycia i przydatności defibrylatora. Niektórzy pracownicy Urzędu Miasta dodatkowo zostaną przeszkoleni.

Tomasz Marzec mówi, że pomysł instalacji urządzenia, a może kilku urządzeń urodził się w jego głowie na podstawie doświadczeń z pracy zawodowej. Pomysłem zainteresował innych i w efekcie już niedługo na ratuszu zawiśnie sprzęt.

- Napisałem też pismo do sandomierskiego Starostwa Powiatowego z prośbą o wsparcie finansowe montażu defibrylatora na budynku starostwa. Do dzisiaj nie dostałem odpowiedzi - mówi.

Według ratownika, najważniejsza jest edukacja i pokazywanie, że ten sprzęt może uratować życie.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu SANDOMIERSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie