Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wirydarzu pińczowskiego Belwederu można było umrzeć ze śmiechu. Kolejne przestawienie i świetna atmosfera [ZDJĘCIA]

R
Okazji do śmiechu i dobrej zabawy nie zabrakło. Przebojowa sztuka Teatru TeTaTeT „Umrzeć ze śmiechu" Paula Elliott'a w reżyserii Mirosława Bielińskiego na wirydarzu pińczowskiego Belwederu dała w piątek wiele powodów do śmiechu i uśmiechu po raz kolejny udowadniając, że teatr jest „magiczną odskocznią od codzienności".

Tematem sztuki był wieczór trzech dojrzałych dam, które spotykają się na brydża. Moment, w jakim je poznajemy, jest szczególny - właśnie wróciły z pogrzebu przyjaciółki Mary, jednej z uczestniczek cotygodniowej gry. Okoliczności, w jakich się znajdują, są smutne z początku, jednak wszystko zmienia się w momencie, gdy jedna z dam - Millie (w tej roli doskonała Ewa Pająk) przychodzi na spotkanie z urną wypełnioną prochami zmarłej przyjaciółki. Od tego momentu rozpoczyna się cykl nieoczekiwanych zdarzeń, po których już nic nie jest takie samo.
- Dziękujemy rewelacyjnej pińczowskiej publiczności, która po raz kolejny stworzyła świetną atmosferę. Spektakl wystawiony został w ramach projektu "Ja w teatrze. Od uczestnika do krytyka" dofinansowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Funduszu Promocji Kultury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie