Każdego roku w Polsce topi się wiele osób. Jakie są pana zdaniem najczęstsze przyczyny tragedii?
Są trzy podstawowe powody; nieuwaga, lekceważenie zasad bezpieczeństwa i alkohol. W przypadku dzieci dochodzi jeszcze brak nadzoru ze strony dorosłych. Często jest tak, że mama się opala, tata dyskutuje z kolegami, a dziecko bez opieki idzie się kąpać. To recepta na tragedię. Tonący nie krzyczy, zwykle ginie w ciszy i nawet osoby będące w pobliżu mogą nie zauważyć, że coś złego się dzieje. Często popełnianym błędem jest wbieganie do wody prosto z plaży. Ciało jest rozgrzane a woda zimna. Dochodzi do szoku termicznego i nawet zdrowy, świetnie pływający człowiek może utonąć. Szczególnie, jeśli wcześniej pił alkohol. W ubiegłym roku pod koniec kwietnia wodowaliśmy łódkę na zalewie rejowskim. Na brzegu nietrzeźwy mężczyzna zaczął się rozbierać. Mimo naszych apeli wskoczył do wody. Pływał świetnie, ale szybko dostał hipotermii. Udało się go uratować tylko dzięki temu, że na brzegu już czekało pogotowie, które wezwaliśmy natychmiast po tym, jak zaczął kąpiel. Tuż po wyciągnięciu na brzeg stracił przytomność.
Znów kłania się zestawienie alkohol plus woda…
Niestety, ludzie będący „pod wpływem” przeceniają swoje siły i zapominają o zasadach bezpieczeństwa. Kiedyś na Mazurach ratowaliśmy dwóch pijanych wędkarzy. Chcieli odpłynąć i zapomnieli o kotwicy. Lina wkręciła się w śrubę silnika i motorówka zatonęła. A kamizelki asekuracyjne leżały w kabinie.
Kiedy zakładać kamizelki?
Na jachtach decyduje o tym szyper. Jeśli uzna, że robi się niebezpiecznie, wydaje komendę. Co ważne, przed wypłynięciem każdy załogant przechodzi szkolenie jak właściwie założyć środki ratunkowe i wie, gdzie się znajdują. Moim zdaniem kamizelki zawsze powinny zakładać małe dzieci i osoby nie potrafiące pływać. Kajakarze również, bo kajaki są wywrotne.
Co zrobić, żeby bezpiecznie wypoczywać nad wodą?
Kąpać się tylko w wyznaczonych, strzeżonych przez ratownikach miejscach. Do wielu wypadków dochodzi na dzikich kąpieliskach, szczególnie nad rzekami. Skakanie „na główkę” co roku kończy się dla wielu osób w najlepszym razie kalectwem. Trzeba zachować rozsądek i myśleć.
Nad większymi zbiornikami można wypożyczyć motorówkę bez posiadania patentu motorowodnego. Warto skorzystać?
Moim zdaniem powinno to być zabronione. Człowiek bez doświadczenia i umiejętności stanowi zagrożenie dla siebie i innych. Na wodzie obowiązują zasady podobne do tych na drogach. Trzeba znać znaki, wiedzieć, kto ma pierwszeństwo i wiele innych rzeczy. To jest wiedza, którą zdobywa się na kursach. Często motorowodniacy nie ze złej woli, tylko z braku świadomości stwarzają zagrożenie dla innych. Wystarczy, że motorówka czy skuter zbyyt blisko przepłynie obok osoby pływającej na materacu. Fala łatwo go wywróci i może dojść do nieszczęścia.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?