Rodzina Kobylańskich przed Stadionem Narodowym w Warszawie - od lewej Joanna, Andrzej, Martin i Marika.
(fot. archiwum prywatne)
Znane osoby z Kielecczyzny miały okazję obejrzeć mecze Polaków na Euro 2012. Były pod wrażeniem otwarcia mistrzostw i postawy biało-czerwonych w spotkaniu z Rosją. Teraz wszyscy z nadzieją czekają na mecz z Czechami, który zadecyduje o tym, czy wyjdziemy z grupy.
Na wspomnianych meczach nie mogło zabraknąć Joanny Brożek, żony Pawła Brożka, wychowanka Polonii Białogon, naszego jedynaka na Euro.
- Spotkanie z Grecją do końca nam nie wyszło, ale w meczu z Rosją chłopaki pokazali, że potrafią grać z najlepszymi. Ten pojedynek podbudował ich psychicznie. Widzę, że są pozytywnie naładowani. Wierzę, że wygramy z Czechami i wyjdziemy z grupy - mówiła nam Joasia Brożek. Dodajmy, że po meczu z Rosją miała okazję spotkać się z mężem. - Byliśmy na wspólnej kolacji. Fajnie, że doszło do tego spotkania, że żony mogły dłużej porozmawiać z mężami. Osobiście, a nie przez telefon, czy skype'a - dodała Joasia Brożek.
BYLI POD WRAŻENIEM
Na pierwszym spotkaniu z Grecją byli ksiądz biskup Marian Florczyk i ksiądz Krzysztof Banasik, duszpasterz kieleckich sportowców, zastępca dyrektora kieleckiego Caritasu. - Byłem pod wrażeniem atmosfery panującej na Stadionie Narodowym. Kibice zachowywali się bardzo dobrze, pokazali, jak się powinno dopingować swoją reprezentację - mówił ksiądz biskup Marian Florczyk.
- Byłem dumny, że my - Polacy zorganizowaliśmy taką imprezę, że mamy taki wspaniały stadion, że wszystko wypadło tak okazale. Prawie wszyscy kibicie byli ubrani na biało-czerwono, kulturalnie dopingowali naszą reprezentację. Jeśli chodzi o grę, to w drugiej połowie była ona słabsza, ale dobrze, że w bramce świetnie spisał się Przemek Tytoń. To dla mnie jeden z bohaterów naszej kadry, obok Roberta Lewandowskiego i Kuby Błaszczykowskiego. Kubę po dwóch meczach oceniam najwyżej, z Rosją zdobył wspaniałą bramkę i dzięki temu nadal mamy szanse na wyjście z grupy - powiedział ksiądz Krzysztof Banasik.
KOBYLAŃSCY W KOMPLECIE
Rodzina Kobylańskich w komplecie obejrzała mecz Polska - Grecja, inaugurujący Euro 2012. Andrzej, jego żona Joanna oraz dzieci - Marika i Martin byli pod wrażeniem ceremonii otwarcia i atmosfery panującej na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Do stolicy wybrali się w komplecie - Andrzej z żoną Joanną oraz z dziećmi, które na ten mecz przyjechały do Polski. Przypomnijmy, że Martin Kobylański z powodzeniem gra w Energie Cottbus, interesują się nim znane kluby z Bundesligi. Jest też powoływany do kadry Polski i Niemiec. - Euro w Polsce to ogromne wydarzenie, dlatego nie mogło nas zabraknąć na uroczystym otwarciu tej imprezy i pierwszym meczu polskiej reprezentacji - mówił nam Andrzej Kobylański, były znany piłkarz, wychowanek KSZO Ostrowiec, reprezentant Polski, wicemistrz olimpijski z Barcelony z 1992 roku.
Joanna Brożek (z lewej) była na spotkaniach z Grecją i Rosją. W tym drugim pojedynku w doliczonym czasie gry na boisko wszedł jej mąż Paweł Brożek.
(fot. archiwum prywatne)
- Bardzo podobała nam się ceremonia otwarcia, atmosfera na stadionie też była super. A jeśli chodzi o stronę sportową, to w pierwszej połowie pokazaliśmy się z dobrej strony, ale zabrakło skuteczności. Po przerwie było już znacznie gorzej. Wyglądało to tak, jakby kilku piłkarzy zostało w szatni i Grecy to wykorzystali. Ale całe szczęście, że Przemek Tytoń obronił rzut karny i zremisowaliśmy. W meczu z Rosją pokazaliśmy się już z bardzo dobrej strony, dzięki temu z optymizmem możemy czekać na decydujący pojedynek z Czechami - powiedział Andrzej Kobylański, znany piłkarz, pochodzący z Ostrowca Świętokrzyskiego.
NIEZAPOMNIANE CHWILE
Mecz Polski z Rosją na Stadionie Narodowym w Warszawie obejrzeli Rafał Jaskulski, prezes zarządu Rita Motors, oficjalnego dealera marki Peugeot oraz jego syn Michał. Miał on okazję zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z Jerzym Dudkiem, byłym bramkarzem reprezentacji Polski i Realu Madryt. - Emocje były bardzo duże. Wrażenia z meczu i całej otoczki są pozytywne. Gdy kibice zaczęli śpiewać "Mazurka Dąbrowskiego", to było niesamowite przeżycie - mówił Rafał Jaskulski.
Na spotkaniach z Grecją i Rosją był także Andrzej Szejna, przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Świętokrzyskiem. Przyznał, że wrażenia były niezapomniane.
- Wspaniały pojedynek, wspaniała postawa naszej drużyny i najpiękniejszy gol Kuby Błaszczykowskiego, w światowym stylu. Wynik pokazuje, że z Rosją można rozegrać dobry i przyjacielski mecz - podkreślił Szejna.
Dodał, że atmosfera zmieniała się w zależności od tego, co działo się na boisku. - Pierwszy stracony gol zabolał, ale tylko na chwilę. Doping zaraz się zwiększył i dlatego kiedy Kuba Błaszczykowski zdobył bramkę, serca poszybowały z radości do nieba - mówi Andrzej Szejna. Sobotni mecz Polaków z Czechami obejrzy z przyjaciółmi w kieleckiej strefie kibica.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?