Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nad zalewem w Sielpi jest bezpiecznie, ale mogło dojść do tragedii

Marzena Kądziela
Nad bezpieczeństwem kąpiących się czuwają os lewej: Michał Młynarczyk, Mariusz Mączka i Maciej Kiełbowski
Nad bezpieczeństwem kąpiących się czuwają os lewej: Michał Młynarczyk, Mariusz Mączka i Maciej Kiełbowski Marzena Kądziela
Od niemal dwóch tygodni w Sielpi trwa oficjalny sezon kąpielowy. Jak oceniają ratownicy, poza kilkoma incydentami, na zalewie i na plaży jest bezpiecznie. - Ale te incydenty mogły skończyć się tragicznie - dodają.
- Czasami trzeba użyć tuby, by przywołać niesfornych plażowiczów do porządku – śmieje się szef ratowników Mariusz Mączka
- Czasami trzeba użyć tuby, by przywołać niesfornych plażowiczów do porządku – śmieje się szef ratowników Mariusz Mączka Marzena Kądziela

- Czasami trzeba użyć tuby, by przywołać niesfornych plażowiczów do porządku - śmieje się szef ratowników Mariusz Mączka
(fot. Marzena Kądziela)

Od pierwszego lipca nad bezpieczeństwem kąpiących się w zalewie w Sielpi osób czuwa zespół złożony z trzech ratowników: kierownika Mariusza Mączki, zastępcy Macieja Kiełbowskiego i ratownika medycznego Michała Młynarczyka. Panowie pracują codziennie w godzinach 10 - 18 i, jak mówią, ich praca jest w tygodniu bardzo spokojna. Gorzej wygląda ona w weekendy.

NAJGORSZE WEEKENDY

- W tygodniu w Sielpi jest naprawdę spokojnie - informuje Mariusz Mączka. - Rodzice dbają o dzieci, na rowerach wodnych pływają w większości trzeźwi wczasowicze. Ale niedziele nie są już takie łagodne. Dwukrotnie mieliśmy sytuacje, które mogły skończyć się dla ratowanych przez nas osób tragicznie.

Pierwsza sytuacja miała miejsce pierwszego dnia pracy ratowników. Dziewczyna i chłopak zeszli z roweru wodnego i zaczęli wędrować po dość płytkim zalewie. Nie pomyśleli jednak, że przez teren sztucznego jeziora przepływa swym korytem rzeka. - W miejscu koryta woda jest głęboka i tam właśnie niespodziewanie wpadła młoda para - dodaje Mariusz. - Chłopak był nietrzeźwy, ciężko go było wydostać na łódź. Gdyby nas tam nie było, obydwoje mogliby zginąć.

Jeszcze gorszy przypadek wydarzył się w ostatnią niedzielę, już po godzinie 18., czyli po pracy ratowników. - Mamy zwyczaj już po godzinie 18. jeszcze raz patrolować zbiornik - kontynuuje szef ratowników. - I całe szczęście, że tak się stało także w niedzielę. Mocno nietrzeźwy mężczyzna spadł z rowerka i zaczął się topić. Mimo iż wcale nie było tam głęboko, półprzytomny człowiek nie mógł sobie poradzić. Ledwie go wyciągnęliśmy na brzeg.

Alkohol wypity w nadmiarze i dodatkowo na silnym słońcu powoduje także zmniejszenie uwagi dorosłych mających pod opieką dzieci. - Mieliśmy przypadki, gdy rodzice przez nas poszukiwali maluchów, a także gdy dzieciaki nie mogły znaleźć rodziców - opowiada Maciej Kiełbowski. - W niedzielę dziecko błąkało się po plaży, gdy jego opiekun smacznie spał przykryty piaskiem na plaży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie