Ciekawe atrakcje w najbliższy weekend zapewnia największy klub w Kielcach Ultraviolet. Od lewej z karnawałowymi drinkami ekipa klubu: Martyna, Łukasz, Paweł, Sylwia
A lokalne kluby, puby i dyskoteki starają się im sprostać. - Ludzie zwariowali na punkcie ostatków - mówi Łukasz, pracownik kieleckiego klubu Magnetism.
Nowi klienci
W większości lokali już od dwóch tygodni są zarezerwowane miejsca na dzisiejsze oraz jutrzejsze ostatkowe imprezy. - Takiego ataku na kluby chyba jeszcze nie było - mówi Zbigniew Olejarczyk, właściciel kieleckiego Luvru.
Z obserwacji właścicieli kieleckich klubów wynika, że co roku ostatkami interesuje się coraz więcej ludzi. - Ostatki obchodzą głównie klienci, którzy rzadko wychodzą z domu i nieczęsto wolny wieczór spędzają w klubach - zauważa manager klubu Zamkowa w Kielcach.
A właśnie tacy klienci mają oryginalne pomysły i często szalone sposoby na udaną zabawę.
Maskarada i czułości
Na koniec karnawału nie może zabraknąć elementów przebrania. Taki klimat wprowadza jeden ze stałych bywalców klubów. - Jest taki stały klient, student, co roku przebiera się w niesamowite stroje. Rok temu był Edwardem Nożycorękim i zamiast rąk miał przymocowane z gąbki nożyce. W takim kostiumie robił obchód po wszystkich klubach - opowiada Zbigniew Olejarczyk, który zdradził nam mnóstwo szalonych historyjek z życia klubu.
Rok temu na ostatki do Luvru przyszła siedmioosobowa grupa Niemców. Wszyscy przebrali się za krowy. - W ostatki goście mocno imprezują i właściwie tańce na stołach są już normą. Jednak w takie dni zdarzają się elementy erotyczne - opowiada Zbigniew Olejarczyk.
Takim jednym z nich była zatrzaśnięta przez prawie godzinę osoba w męskiej toalecie. Zaniepokojona ekipa klubu wywarzyła drzwi. I jakie było zdziwienie, kiedy w szalecie ujrzeli czule obchodzącą się ze sobą parę. To nie wszystko - byli to dwaj mężczyźni.
- Ostatkowych anegdotek mamy mnóstwo. Pamiętam jak rok temu czterej panowie swoje kurtki powiesili na "jednym numerku" w szatni. Jeden z nich wychodząc założył wszystkie cztery kurki na siebie, a reszta pozostała w samych koszulkach - wspomina właściciel Luvru.
Tyle butelek ile lat
- Zdarzają się ciekawe pomysły. Właśnie jeden z nich będziemy dziś realizować - mówi Łukasz z klubu Magnetism w Kielcach, który zdradził nam jaki prezent niespodziankę na urodziny żony zamówił mąż. - Zażyczył sobie tyle butelek szampana ile żona kończy lat, czyli będzie to 28. Oczywiście wszystko zostanie odpowiednio hucznie podane do ich loży. Na pewno się zdziwi - dodaje.
Dziś w Magnetismie będzie można poczuć klimat prawdziwego balu maskaradowego. Piękne modelki w przebraniu zaprezentują ponętną bieliznę.
Zakończenie we wtorek
- Po każdych imprezach kończących karnawał goście zapewniają, że za rok na pewno do nas wrócą. I faktycznie wracają, dlatego ten ostatkowy weekend staramy się mocno urozmaicić - mówi Karol Majewski, manager kieleckiego klubu Ultraviolet. - Co roku nasz klub, który obecnie jest największym w mieście jest zapełniony po brzegi.
Faktycznie goście nie będą się nudzić. Dziś dla nich wystąpią akrobaci artystyczni ze znanej rzeszowskiej szkoły i zaprezentują sceniczną rewię sztuki gibkości i odwagi. W sobotę na specjalne zaproszenie klubu wystąpi solista Nick Sincler, finalista programu "Fabryka gwiazd". Jednak karnawał ostatecznie zakończy się we wtorek. Wtedy w klubie specjalnie dla Pań, które będą miały swoje święto zatańczy gorący dżentelmen.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?