Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najstarsza historia regionu w Rydnie

Kazimierz CUCH [email protected] Mateusz BOLECHOWSKI [email protected]
V Piknik Archeologiczny Rydno trwał przez dwa dni pod wąchocką górą Świętego Rocha i w Michałowie, w gminie Skarżysko Kościelne.

Przez dwa dni na terenie gospodarstwa Stary Młyn w Michałowie, w gminie Skarżysko Kościelne, nad rzeką Kamienną wrzało życie osady z epoki kamienia łupanego. Po raz kolejny miłośnicy ziemi skarżyskiej; miejscowi historycy i przyrodnicy zorganizowali Piknik Archeologiczny Rydno.

Dzicy ludzie i ruda żelaza

W miejscu, gdzie zbudowano szałasy z gałęzi i darni, tysiące lat temu istniała osada ludzi czerpiących profity z handlu skarbu tej ziemi - złóż czerwonego barwnika, krwicy, czyli rudy żelaza. W organizację imprezy włączyło się wiele instytucji, muzea i naukowcy. Między innymi wykładowca Uniwersytetu Świętokrzyskiego, doktor Piotr Kardyś, który zabiega o popularyzację unikatowego w skali światowej rezerwatu archeologicznego. Wraz ze swoimi uczniami i studentami nie tylko budował dawną osadę, ale i wraz z nimi, odziany w zwierzęce skóry, udzielał się podczas pikniku.

"Dzikich ludzi" było na pikniku wielu. Paweł Rzuchowski ze Skarżyska pokazywał, jak wyrabiano krwicę, większość z ponad dwóch tysięcy osób, jakie odwiedziły piknik, chciało pomalować sobie twarze magicznym barwnikiem. Aleksandra Siemaszko z Suwałk przyjechała do Rydna wraz z grupą studentów koła archeologii eksperymentalnej Uniwersytetu Warszawskiego po raz kolejny.

Ubrani w stroje z epoki przez dwa dni żyli w szałasach, dawali pokazy tkania, wykonywania prymitywnych narzędzi z kamienia i drewna, barwienia tkanin. Można było spróbować wypiekanych na gorących kamieniach podpłomyków z miodem, skosztować pieczonej lub wędzonej ryby. Jak zwykle wielką popularnością cieszył się archeolog Marek Poznański, badający prehistorię w ten sposób, że prowadzi doświadczenia na... sobie. W tym roku przyjechał ze zbudowaną przez siebie łodzią z gałęzi i bizoniej skóry, którą pływał po Kamiennej. - Z naukowego punktu widzenia Rydno ma taki potencjał, że Biskupin się chowa, trzeba tylko odpowiedniej promocji tego miejsca - chwali naukowiec.

DLA DZIECI I DOROSŁYCH

W piątek piknik odwiedzały głównie szkolne wycieczki i grupy zorganizowane. W sobotę Rydno stanęło otworem przed wszystkimi, przyjeżdżały całe rodziny. Co ważne, wszystkiego można było dotknąć, samemu zemleć ziarno na kamieniach i upiec placek. Lepić naczynia z gliny, spróbować sił w strzelaniu z łuku i wziąć udział w licznych konkursach z nagrodami, których fundatorem była między innymi redakcja "Echa Dnia", sprawująca od trzech lat patronat medialny nad piknikiem. Impreza była darmowa i cieszyła się dużym zainteresowaniem. - Sądzę, że tegoroczny piknik archeologiczny Rydno był udanym przedsięwzięciem. Odwiedziło nad dużo osób, atrakcji dla gości co roku mamy więcej. Na pewno za rok znów odbędzie się piknik - zapowiada Paweł Gębski, jeden z organizatorów imprezy. Piknik Rydno 2009 to rzeczywiście świetna impreza, co więcej, nie ma ona charakteru komercyjnego, odbywa się dzięki zapałowi grupy zapaleńców i życzliwemu podejściu sponsorów, głównie lokalnych samorządów.

PROMOCJA I EDUKACJA

Imprezę wąchocką organizowały wspólnie Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Wąchocku i Międzyszkolny Oddział PTTK w Starachowicach, wspierani przez Starostwo Powiatowe w Starachowicach. Mając na względzie edukacyjny charakter pikniku, organizatorzy w piątek przyjmowali zorganizowane grupy szkolne. Było ich wiele, ze Starachowic, miasta i gminy Wąchock, a nawet jeden autokar z młodzieżą był z Opoczna. Zawitał na piknik przy okazji zwiedzania opactwa cystersów.

- Szacuję, że w piątek było ponad 600 młodych ludzi, w sobotę przez cały dzień przez teren pikniku przewinęło się około 300 przeważnie dorosłych mieszkańców regionu. Byli to czasami dobrzy znawcy historii, którzy u nas szukali potwierdzenia wiedzy książkowej. Impreza się rozwija - ocenia Michał Surma, przewodnik świętokrzyski z Oddziału Międzyszkolnego PTTK w Starachowicach, pomysłodawca imprezy.

Dotąd Wąchock promował się zabytkiem klasy 0, jakim jest klasztor Cystersów, dowcipami o sołtysie Wąchocka, dorocznym zjazdem i ogólnopolskim turniejem sołtysów, patriotycznymi uroczystościami poświeconymi powstaniu styczniowemu i walkom oddziałów partyzanckich Armii Krajowej. Teraz doszła ciekawa impreza archeologiczna.

STRZELANIA I RZUTY

Na dwudniowym pikniku miały miejsce między innymi: pokaz pracy archeologów, rekonstrukcje obozowisk z epoki kamienia, rekonstrukcje ubiorów, próby wytwarzania i używania narzędzi, broni myśliwskiej, przedmiotów użytkowych, pokazy obróbki skóry, kości, rogu, krzemienia, plecionkarstwo, wytwarzanie "krwicy", "hematytowe makijaże", sztuka prehistoryczna, wytwarzanie naczyń i innych przedmiotów z gliny, prehistoryczna gastronomia, dawne wierzenia, obrzędy.

Organizatorzy zadbali o rozrywki dla osób odwiedzających piknik. Można było postrzelać z łuku, rzucać oszczepem do celu, pomalować twarz ochrą, zrobić sobie krzemienne narzędzie, lepić garnki z gliny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie