Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejszy mecz Marka Motyki

Sławomir STACHURA, [email protected] Dorota KUŁAGA, [email protected]
Trener Marek Motyka (prawej) i jego asystent Marcin Gawron mają niewiele czasu, by przygotować zespół do piątkowej potyczki w Lubinie.
Trener Marek Motyka (prawej) i jego asystent Marcin Gawron mają niewiele czasu, by przygotować zespół do piątkowej potyczki w Lubinie. Fot. Sławomir Stachura
Trener Marek Motyka ma zaledwie kilka dni, by przygotować piłkarzy Korony do arcyważnej potyczki ostatniej części sezonu z Zagłębiem w Lubinie. Mecz odbędzie się w piątek o godzinie 20.15, a pokaże go TVP Sport.

Kibice Korony też będą

Kibice Korony też będą

Do Lubina wybiera się grupa kieleckich kibiców. Stowarzyszenie Kibiców Korony Kielce Złocisto-Krwiści organizuje wyjazd na mecz. Zapisy będą przyjmowane w kasach klubowych w środę i czwartek, w godzinach od 16 do 18. Cena - 35 złotych przejazd + 10 złotych bilet.

Na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu Korona jest czwarta w tabeli i ma tyle samo, 55 punktów, co trzecie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Pierwszy jest Widzew Łódź - 63 pkt., a drugie Zagłębie Lubin - 60. Dwa pierwsze zespoły bezpośrednio awansują do ekstraklasy, a trzeci gra baraż o awans z 14. drużyną ekstraklasy. Analizując trzy ostatnie kolejki, widać, że rywale Korony w walce o trzecie miejsce - Podbeskidzie i Znicz Pruszków (54) - mają gdzie jeszcze gubić punkty.

CZTERY DNI NA MOBILIZACJĘ

Nowy trener kielczan ma jednak niewiele czasu na to, by odpowiednio przygotować drużynę do meczu w Lubinie.

- Czasu jest rzeczywiście mało, raptem cztery dni, ale ja lubię trudne wyzwania. Pojedynek w Lubinie wydaje się być dla nas najważniejszy, ale później będzie kolejny ważny, bo mój pierwszy w Kielcach z Flotą Świnoujście i znów ważny w Ząbkach z Dolcanem. Wszystkie trzy spotkania chcemy wygrać i jesteśmy w stanie to zrobić. Myślę, że szybko znajdę wspólny język z zawodnikami. W Koronie jest potencjał - ocenia Marek Motyka.

BEZ BEDNARKA I SOBOLEWSKIEGO

Wczoraj trener Motyka po raz pierwszy spotkał się z kielecką drużyną i frekwencja na treningu była dobra. Trenowali już Dariusz Łatka, Kamil Kuzera, truchtali wokół boiska Jacek Kiełb i Marcin Popławski i jest nadzieja, że obaj będą w piątek gotowi do gry. Na pewno w Lubinie nie zagra Paweł Sobolewski, wszystko też wskazuje na to, że nie będzie kapitana zespołu Roberta Bednarka. Obaj mają najbardziej poważne urazy i wczoraj nie trenowali.

Z MICANSKIM I KOLENDOWICZEM

Mecz z Koroną cieszy się w Lubinie ogromnym zainteresowaniem. Organizatorzy liczą na to, że na Dialog Arenie może zasiąść komplet publiczności. Trener gospodarzy Orest Lenczyk może liczyć na swoich czołowych piłkarzy, w tym byłych graczy Korony - skrajnego pomocnika Roberta Kolendowicza i napastnika Ilijana Micanskiego, który na koncie ma już 22 bramki i przewodzi w klasyfikacji strzelców pierwszej ligi.

- Zwycięstwo z Koroną da nam stuprocentowy awans do ekstraklasy - mówi Michał Stasiak, obrońca Zagłębia. -Skupiamy się na tym meczu, chcemy go wygrać i postawić kropkę nad "i". Nie możemy dopuścić do tego, żeby ostatni pojedynek, na wyjeździe z Flotą, decydował o tym, czy awansujemy. Wiadomo, jak się gra w Świnoujściu i dlatego chcemy zrobić wszystko, żeby zwycięstwem z Kielcami zapewnić sobie awans do ekstraklasy.

MOGĄ ŚWIĘTOWAĆ AWANS

W piątek Zagłębie gra z Koroną, w następnej kolejce dopisze sobie trzy punkty za walkower z Kmitą Zabierzów. Wygrana z kieleckim zespołem zapewniłaby mu więc awans, bo nad trzecim i czwartym zespołem (Podbeskidzie Bielsko-Biała i Korona) ma pięć punktów przewagi. - Spodziewamy się ciężkiego boju, bo dla Korony jest to mecz ostatniej szansy, jeśli chce jeszcze walczyć o awans. Jestem optymistą, mamy dobry bilans spotkań z Koroną, ja strzeliłem w nich bodajże dwie bramki. Wierzę, że nie popełnimy głupiego błędu w obronie i wywalczymy trzy punkty - dodaje Michał Stasiak.

Zdaje on sobie sprawę, że Korona będzie niezwykle umotywowana, bo zawodnicy będą się chcieli pokazać przed nowym trenerem - Markiem Motyką. - Zmiana szkoleniowca zazwyczaj wpływa mobilizująco na zespół - przyznaje Michał Stasiak. - Tak było u nas. Trener Orest Lenczyk ma swoją osobowość, charyzmę, cieszy się w szatni dużym uznaniem. Pomógł nam uwierzyć w siebie, przekonał nas, że potrafimy dobrze grać w piłkę i zwyciężać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie