Największą frajdą w konkursach jest możliwość... spotkania się ze znajomymi

W konkursie powiatu kieleckiego na najsmaczniejszą potrawę z wołowiną otrzymała pani wyróżnienie. Często pani startuje w takich konkursach?
Gdy tylko mogę, bo lubię gotować i wymyślać nowe rzeczy. Staram się, jeśli tylko jestem na miejscu, zaskoczyć czymś nowym. Tak też było w tym przypadku. Zaproponowałam zupę, którą sama bardzo lubię: grzybową z suszonych grzybów i ucieszyłam się, kiedy okazało się, że tak wszystkim smakuje. Zadbałam, żeby większość produktów, poza mięsem, była ode mnie, swojskie, bo ta jakość stanowi o smaku. A grzyby musiały być mieszane.

Razem z panią startowała także  Alfreda Pawłowska z Bielin. W towarzystwie jest łatwiej?
Oczywiście. U nas bardzo wiele pań śpiewa w zespole, udziela się w kole gospodyń wiejskich, razem gotujemy. Na festiwale, przeglądy, konkursy jeździmy razem, wspieramy się. A największą frajdą w konkursach jest możliwość spotkania się ze znajomymi, poznania nowych ludzi.

Echo Łysicy to znany, obsypany nagrodami zespół. Jego próby to też przyjemność?
Oczywiście. Jeśli długo się nie widzimy, na przykład tydzień, to najpierw musimy ze sobą pogadać, a potem pracujemy. Bardzo chętnie, z pasją i efekty są. Mamy wszystkie nagrody, jakie można otrzymać w województwie  świętokrzyskim...

A wracając do gotowania, w Święcie Zalewajki Świętokrzyskiej w Hucie Szklanej weźmie pani udział wraz z zespołem?
W tym roku nie, bo wyjeżdżam, ale na pewno będą dziewczyny z zespołu, może z naszą prezeską Zofią Pierzak, jeśli zdrowie jej pozwoli. Przygotują przepyszną tradycyjną zalewajkę, bo po co udziwniać to, co nam smakuje od lat.