Kilka dni tropików. Brak deszczu. To wystarczyło, aby leśne poszycie wyschło na pieprz. Urlopowicze w Golejowie się cieszą, ale leśnicy ostrzegają, że brak ostrożności może sprowadzić na nich śmiertelne niebezpieczeństwo.
Służby leśne są postawione w stan najwyższej gotowości. Kilka razy dziennie monitorowana jest wilgotność ściółki w stacji na Golejowie. Wczoraj rano wilgotność ściółki wyniosła zaledwie 8 procent. O godzinie 13 było to tylko 9 procent. W lasach administrowanych przez Nadleśnictwo Staszów obowiązuje trzeci - najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Sytuacja jest na tyle groźna, że jest o krok od wprowadzenia bezwzględnego zakazu wstępu do lasu. Na razie leśnicy nie decydują się na ten krok licząc na poprawę pogody.
- Jeśli sytuacja się nie poprawi, wtedy wprowadzimy zakaz wstępu do lasów. Na razie sytuacja tego nie wymaga. Ale nie zwalnia to nikogo z pewnych ograniczeń. Zdecydowanie odradzam palenie ognisk i grillów. Nie wolno wyrzucać niedopałków papierosów, bo ściółka jest w tym momencie skrajnie łatwopalna. Dlatego apelujemy o rozwagę i rozsądek - mówi Adam Lubera, nadleśniczy Nadleśnictwa Staszów.
Strażacy też są w pogotowiu, choć na szczęście do tej pory ani razu nie wyjeżdżali do płonących lasów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?