Do napaści doszło w środę. Wtedy to do jednej ze starachowickich firm zajmujących się udzielaniem kredytów przyszedł mężczyzna, śmiało można powiedzieć zamaskowany. Na głowie miał kaptur, na oczach ciemne okulary, na twarzy maseczkę przeciwpyłową.
Napastnik podszedł do pracownicy, która akurat rozmawiała przez telefon. Wyrwał jej aparat, popchnął na krzesło i zażądał pieniędzy. Bandyta ukradł trzy tysiące złotych i dwa telefony komórkowe, warte ponad 1600 złotych. Nim wyszedł, kazał pracownicy wejść na zaplecze i nie wychodzić – groził rozpylaniem gazu. Potem uciekł.
- Policjanci pojechali na miejsce, zebrali materiał dowodowy, przeszukali okolicę – relacjonuje aspirant Monika Kalinowska, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Starachowicach.
Napastnikowi udało się uciec. Długo jednak wolnością się nie cieszył.
- Skrupulatna praca kryminalnych, ich wiedza i doświadczenie doprowadziły do tego, że mężczyzna został wytypowany, a następnie zatrzymany – dodaje policjantka.
Podejrzany to 49-letni mieszkaniec Starachowic. Usłyszał zarzut rozboju. W niedzielę Sąd Rejonowy w Starachowicach zdecydował o aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące. Za przestępstwo, o jakie jest podejrzany, polskie prawo przewiduje karę od dwóch do nawet 12 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?