Jak już informowaliśmy, nasi siatkarze plażowi wygrali trzy pierwsze mecze eliminacyjne. Potem przegrali dwa kolejne – z Brazylijczykami Pedro Solbergiem i Guto Corralhaesem 0:2 (15:21, 13:21) i Australijczykami Christopherem McHughem po niezwykle zaciętym, blisko godzinnym pojedynku 1:2 (21;15, 15:21, 21:23), zajmując trzecie miejsce w grupie. Później Szałankiewicz i Rudol niespodziewanie wygrali z zajmującą pierwsze miejsce w rankingu brazylijską parą Alvaro Filho/Saymon Barbosa 2:0 (22:20, 21:19), a w 1/8 pokonali kolejną brazylijską parę, Evandro/Andre Lloyda 2:1 (21:16, 19:21, 15:11).
W ćwierćfinale nasz duet nie sprostał rosyjskiej parze Oleg Stojanowskij/Artiom Jarzutkin, przegrywając po zaciętej walce 1:2 (17:21, 21:19, 15:17).
- Przed ćwierćfinałem mieliśmy trochę mało czasu na odpoczynek, bo rano graliśmy ciężki mecz, a nasi przeciwnicy nie musieli grać, gdyż ich przeciwnicy mieli kontuzje i odpuścili mecz. Uważam ze ćwierćfinał na „Wielkim Szlemie” to bardzo dobre osiągnięcie. Nie mamy wiele czasu na zastanawianie się, czy był to dobry czy zły wynik, bo już od wtorku zaczynamy grać kolejny turniej „Wielkiego Szlema”, tym razem w szwajcarskim Gstaad. Zaczynamy od kwalifikacji – powiedział nam Jakub Szałankiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?