Wioletta Frankiewicz, znana polska lekkoatletka, związana z Kielecczyzną, ma teraz przerwę w treningach. Jest w ciąży i na początku czerwca po raz drugi zostanie mamą.
-Wiadomo już, że będziemy mieli synka. Blanka będzie więc miała braciszka - mówiła nam z zadowoleniem była biegaczka STS Skarżysko i reprezentacji Polski.
Blanka wniosła do ich życia dużo szczęścia i radości
Po przyjściu na świat Blanki, która ma niespełna 2,5 roku, życie znanej zawodniczki bardzo się zmieniło. -Córeczka wniosła mnóstwo radości i szczęścia do naszego życia. Tego nie da się z niczym porównać. To jest zupełne inne przeżycie, inne doznanie niż wygranie najlepiej obsadzonych mityngów - podkreśliła olimpijka.
Córka Wioli i jej męża Pawła jest niezwykle ruchliwa. -Panie w przedszkolu mówią, że ma tyle energii, co trójka dzieci. Zupełnie nie wiem, po kim - z uśmiechem dodała Wiola Frankiewicz, wielokrotna medalistka mistrzostw Polski.
Ma już swoją akademię, prowadzi ją z mężem
Od kilku lat mieszka w Krze-szowicach. Razem z mężem prowadzi Akademię Lekkoatletyczną Wioletty Frankiewicz. Trenują w niej dzieci. Poza tym utytułowana zawodniczka prowadzi też grupę amatorów, którzy poświęcili się bieganiu. Pisze im plany treningowe, przygotowuje do startów w maratonach i biegach na krótszych dystansach. -Paweł jest też trenerem piłkarskim w klubie Tęcza Tęczynek. Jest również odpowiedzialny za projekt „Lekka atletyka dla każdego” - wyjaśniła.
Starty na igrzyskach wspomina z sentymentem
Wiola chętnie wraca wspomnieniami do swojej ciekawej kariery. Przede wszystkim do igrzysk olimpijskich. -Wiadomo, że pierwsze zawsze wspomina się z większym sentymentem. To było wielkie przeżycie - zrobić minimum i pojechać na igrzyska. W Atenach byłam przygotowana na bardzo dobry wynik. Niestety, tak się złożyło, że odpadłam w półfinale biegu na 1500 metrów. W Pekinie awansowałam do finału, w którym zajęłam ósme miejsce na 3000 metrów z przeszkodami. Olimpijskie starty wspominam bardzo dobrze - podkreśliła była rekordzistka świata w biegu na 2000 metrów z przeszkodami.
Wygrywała z samą Kelly Holmes. To był sukces
Ma też dużą satysfakcję z tego, że wygrała zawody Złotej Ligi w Zurychu. -Wiedziałam, że jestem bardzo dobrze przygotowana, ale pokonanie Kelly Holmes, późniejszej dwukrotnej złotej medalistki igrzysk olimpijskich, to było coś. Wcześniej wygrałam już z nią na mityngu w Madrycie. To było w 2004 roku, który był dla mnie niezwykle udany - dodała.
Nie byłoby tych osiągnięć, gdyby nie trener Woliński
Nie byłoby tych sukcesów, gdyby nie Krzysztof Woliński, nie żyjący już ceniony szkoleniowiec STS Skarżysko. -Na pewno nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem. Nie wiem, jakby teraz wyglądało moje życie. Bardzo dużo mu zawdzięczam - powiedziała była reprezentantka Polski. Ma świetny kontakt z żoną tego szkoleniowca - Jolantą Wolińską. -Co roku jeżdżę na memoriał trenera. Zawsze udział w tej imprezie jest dla mnie dużym przeżyciem. A Jola jest dla nas członkiem rodziny, a dla Blanki przyszywaną babcią - mówiła z uśmiechem Wiola.
Wyjątkowy sylwester w Małogoszczu
Nowy Rok z mężem i córką powitali w Małogoszczu. Razem z grupą przyjaciół, wśród których nie zabrakło znanych lekkoatletek. -Były Zuza Radecka z rodziną, Gosia Pskit z partnerem. Było bardzo sympatycznie. Dawno się tak dobrze nie bawiłam - podkreśliła Wiola Frankiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?